Młody mieszkaniec Kluczborka został wicemistrzem Europy w łucznictwie konnym
Leszek Moniakowski z Kluczborka wywalczył srebro na Mistrzostwach Europy Juniorów w Łucznictwie Konnym. 16-latek zajmuje się tym sportem od trzech lat, a to jego największe dotychczasowe osiągnięcie.
- Żadna z podstawowych kategorii jeździectwa mnie nie interesowała, dlatego mój instruktor zapisał mnie na warsztaty jeździectwa konnego - mówi Leszek Moniakowski.
- Pojechałem, zobaczyłem, bardzo mi się to spodobało i tak zaczęła się moja przygoda. Trenuje już od 3,5 roku, stratuje w Polsce z seniorami, a na Mistrzostwach Europy i Świata startowałem z juniorami. Dobry łucznik konny powinien najpierw zacząć jeździć, a potem strzelać, więc jazda jest ważniejsza. Lepiej nie trafić i jechać dalej niż trafić, a później spaść – zaznacza.
- Po zwycięstwie nie spoczywam na laurach, jeszcze w lipcu jadę na drugi etap Grand Prix do Szwecji - dodaje Moniakowski.
Na mistrzostwach we Francji młody mieszkaniec Kluczborka musiał zmierzyć się z trzema odmianami łucznictwa konnego: polską, węgierską i koreańską. Dobre, drugie miejsce w klasyfikacji drużynowej zajęła reprezentacja Polski.
- Pojechałem, zobaczyłem, bardzo mi się to spodobało i tak zaczęła się moja przygoda. Trenuje już od 3,5 roku, stratuje w Polsce z seniorami, a na Mistrzostwach Europy i Świata startowałem z juniorami. Dobry łucznik konny powinien najpierw zacząć jeździć, a potem strzelać, więc jazda jest ważniejsza. Lepiej nie trafić i jechać dalej niż trafić, a później spaść – zaznacza.
- Po zwycięstwie nie spoczywam na laurach, jeszcze w lipcu jadę na drugi etap Grand Prix do Szwecji - dodaje Moniakowski.
Na mistrzostwach we Francji młody mieszkaniec Kluczborka musiał zmierzyć się z trzema odmianami łucznictwa konnego: polską, węgierską i koreańską. Dobre, drugie miejsce w klasyfikacji drużynowej zajęła reprezentacja Polski.