Jedno zwycięstwo i dwie porażki. To bilans ostatnich meczów opolskich futsalistów
Drugoligowy FK Odra Opole rozegrał derby z Piastem Gorzów Śląski. Występujący w I lidze Berland Komprachcice i Gredar Brzeg schodzili ze swoich boisk na tarczach.
Drugoligowi futsaliści Odry Opole na swoim boisku rozgromili drużynę z Gorzowa Śląskiego. Podopieczni Tomasza Ciastka urządzili sobie ostre strzelanie, pokonując gości aż 10:0. Wygrana opolan umocniła ich na pozycji wicelidera tabeli. Pierwszy gol padł już w 2. minucie spotkania. Piast wystąpił w Opolu tylko w siedmioosobowym składzie, co miało wpływ na końcowy wynik meczu. Zespół z Gorzowa nacierał na bramkę Odry, ale Tomasz Staroń kilka razy ratował drużynę przed stratą punktów. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 5:0 dla gospodarzy.
Po przerwie Piast próbował odbić się od dna, ale opolanie dalej trzymali rękę na pulsie i pewnie wrzucali do siatki rywali kolejne piłki. Odrze po raz drugi udało się pokonać Piasta. W meczu 3. kolejki na parkiecie w Gorzowie wygrała tylko jedną bramką 8:7. Tym razem futsaliści z Opola dali prawdziwy popis siły i umiejętności.
Pierwszoligowy Berland Komprchcice na własnym boisku uległ Orłowi Jelcz-Laskowice 3:4. Podopieczni trenera Dariusza Lubczyńskiego rozegrali trudny mecz. Orzeł plasuje się na 3. miejscu w tabeli i do tej pory przegrał tylko cztery spotkania. W pierwszej połowie goście przejmowali inicjatywę i w 20 minucie spotkania trafili pierwszego gola. W drugiej odsłonie meczu Berland odzyskał siły. Grał agresywniej i często nacierał na bramkę rywali. Goście jednak nie dawali za wygraną i doprowadzili do kolejnego starcia, w którym zdobyli drugą bramkę, a chwilę później trzecią. Dopiero w 30 minucie padła pierwsza bramka dla Berlandu. To podbudowało opolski zespół, który doprowadził do wyrównania w 37. minucie. Ostatecznie Berland, pomimo dobrego stylu gry, musiał uznać wyższość Orła.
Nieudane spotkanie ma też za sobą Gredar Brzeg. W swojej hali podejmował AZS z Lublina. Brzeżanie dobrze zaczęli pierwszą połowę, stylem gry górując nieco nad rywalami, ale już w 14. minucie to goście przejęli prowadzenie trafiając do bramki Gredaru. To dodało im skrzydeł. W ciągu kilku minut piłka wpadła do siatki gospodarzy jeszcze dwa razy. Brzeżanie starali się odrobić stratę punktów. Do przerwy udało im się zdobyć dwie bramki. Akademicy z Lublina okazali się jednak lepsi i wygrali tę część spotkania 4:2. Po zmianie stron podopieczni trenera Artura Adasika próbowali odzyskać siły, ale zabrakło im skuteczności. Ostatnie 10 minut Gredar grał bez bramkarza. Mecz zakończył się wygraną lublińskiego AZS-u 6:4.
Po przerwie Piast próbował odbić się od dna, ale opolanie dalej trzymali rękę na pulsie i pewnie wrzucali do siatki rywali kolejne piłki. Odrze po raz drugi udało się pokonać Piasta. W meczu 3. kolejki na parkiecie w Gorzowie wygrała tylko jedną bramką 8:7. Tym razem futsaliści z Opola dali prawdziwy popis siły i umiejętności.
Pierwszoligowy Berland Komprchcice na własnym boisku uległ Orłowi Jelcz-Laskowice 3:4. Podopieczni trenera Dariusza Lubczyńskiego rozegrali trudny mecz. Orzeł plasuje się na 3. miejscu w tabeli i do tej pory przegrał tylko cztery spotkania. W pierwszej połowie goście przejmowali inicjatywę i w 20 minucie spotkania trafili pierwszego gola. W drugiej odsłonie meczu Berland odzyskał siły. Grał agresywniej i często nacierał na bramkę rywali. Goście jednak nie dawali za wygraną i doprowadzili do kolejnego starcia, w którym zdobyli drugą bramkę, a chwilę później trzecią. Dopiero w 30 minucie padła pierwsza bramka dla Berlandu. To podbudowało opolski zespół, który doprowadził do wyrównania w 37. minucie. Ostatecznie Berland, pomimo dobrego stylu gry, musiał uznać wyższość Orła.
Nieudane spotkanie ma też za sobą Gredar Brzeg. W swojej hali podejmował AZS z Lublina. Brzeżanie dobrze zaczęli pierwszą połowę, stylem gry górując nieco nad rywalami, ale już w 14. minucie to goście przejęli prowadzenie trafiając do bramki Gredaru. To dodało im skrzydeł. W ciągu kilku minut piłka wpadła do siatki gospodarzy jeszcze dwa razy. Brzeżanie starali się odrobić stratę punktów. Do przerwy udało im się zdobyć dwie bramki. Akademicy z Lublina okazali się jednak lepsi i wygrali tę część spotkania 4:2. Po zmianie stron podopieczni trenera Artura Adasika próbowali odzyskać siły, ale zabrakło im skuteczności. Ostatnie 10 minut Gredar grał bez bramkarza. Mecz zakończył się wygraną lublińskiego AZS-u 6:4.