Korona zbyt mocna dla głuchołaskich koszykarek
Dzień słabej skuteczności mają za sobą koszykarki pierwszoligowego MUKS-u Chrobry Basket Głuchołazy. Nasze zawodniczki uległy na własnym parkiecie wiceliderowi zaplecza ekstraklasy, Koronie Kraków.
Pierwsza kwarta tego meczu przyniosła nadzieję, głuchołazianki przegrały ją 17:23. Druga część to już jednak zdecydowana przewaga przyjezdnych, które z minuty na minutę powiększały swoje prowadzenie. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 25:41.
Po chwili odpoczynku podopieczne Tadeusza Widziszowskiego ruszyły do boju i przez kolejne 10 minut zdobyły 17 punktów przy 16 rywalek. Ostatnia część rozwiała jednak wątpliwości, kto jest lepszy. Zakończyła się ona wynikiem 10:20, a całe spotkanie 52:77.
- Trafiliśmy zaledwie jeden rzut za 3 punkty przez cały mecz, a rywalki miały niesamowitą skuteczność - powiedział Tadeusz Widziszowski, trener MUKS-u. - Jak na złość przeciwniczki miały, jak to się mawia w żargonie sportowym, "dzień konia". Gdy tylko spojrzały na kosz, to trafiały za trzy. Jedenaście trójek u kobiet to bardzo dobry wynik, a to zdecydowało, że przegraliśmy tak wysoko. Porażka była przez nas brana pod uwagę, w końcu przyjechał wicelider i kandydat do awansu, ale nie spodziewaliśmy się, że przegramy tyloma punktami. To porażka większa niż w pierwszej rundzie, w Krakowie - dodał.
Po 16. kolejkach głuchołazianki zajmują 5. pozycję w rozgrywkach zaplecza ekstraklasy. Za tydzień udadzą się do Wodzisławia Śląskiego na mecz z ostatnią w tabeli Olimpią.
Po chwili odpoczynku podopieczne Tadeusza Widziszowskiego ruszyły do boju i przez kolejne 10 minut zdobyły 17 punktów przy 16 rywalek. Ostatnia część rozwiała jednak wątpliwości, kto jest lepszy. Zakończyła się ona wynikiem 10:20, a całe spotkanie 52:77.
- Trafiliśmy zaledwie jeden rzut za 3 punkty przez cały mecz, a rywalki miały niesamowitą skuteczność - powiedział Tadeusz Widziszowski, trener MUKS-u. - Jak na złość przeciwniczki miały, jak to się mawia w żargonie sportowym, "dzień konia". Gdy tylko spojrzały na kosz, to trafiały za trzy. Jedenaście trójek u kobiet to bardzo dobry wynik, a to zdecydowało, że przegraliśmy tak wysoko. Porażka była przez nas brana pod uwagę, w końcu przyjechał wicelider i kandydat do awansu, ale nie spodziewaliśmy się, że przegramy tyloma punktami. To porażka większa niż w pierwszej rundzie, w Krakowie - dodał.
Po 16. kolejkach głuchołazianki zajmują 5. pozycję w rozgrywkach zaplecza ekstraklasy. Za tydzień udadzą się do Wodzisławia Śląskiego na mecz z ostatnią w tabeli Olimpią.