Punkt Olimpu Grodków po niesamowitym meczu
Olimp Grodków po emocjonującym spotkaniu zremisował z Moto-Jelcz Oławą. Mógł wygrać, ale Paweł Chmiel, już po końcowej syrenie, nie wykorzystał rzutu karnego.
Faworyzowani oławianie prowadzili niemal przez cały mecz. Tylko trzy razy Olimp doprowadzał do remisu. W końcówce walczący o utrzymanie grodkowianie postawili wszystko na jedną kartę i byli bliscy wygranej. Równo z końcową syreną - przy stanie 23:23 sędziowie podyktowali dla nich rzut karny. Paweł Chmiel, który z linii 7-metrów miał w tym spotkaniu 100 procentową skuteczność w decydującym momencie przegrał pojedynek z Krzysztofem Muszakiem.
- Wybór Pawła do tego karnego był oczywisty - mówi Michał Piech, grający trener Olimpu Grodków. - Paweł doskonale się sprawdzał w pierwszej i drugiej połowie. W poprzednim meczu też zagrał na 100 % z karnych, także tutaj ten wybór był zupełnie świadomy. Paweł póki co jest jednym z najlepszych egzekutorów karnych w naszej drużynie i na pewno dalej te karne będzie rzucał. To nie jest tak, że jeden rzut go dyskwalifikuje.
Drugi z opolskich zespołów występujący w pierwszej lidze ASPR Zawadzkie przegrała w Tarnowie z SPR 22:35.
- Wybór Pawła do tego karnego był oczywisty - mówi Michał Piech, grający trener Olimpu Grodków. - Paweł doskonale się sprawdzał w pierwszej i drugiej połowie. W poprzednim meczu też zagrał na 100 % z karnych, także tutaj ten wybór był zupełnie świadomy. Paweł póki co jest jednym z najlepszych egzekutorów karnych w naszej drużynie i na pewno dalej te karne będzie rzucał. To nie jest tak, że jeden rzut go dyskwalifikuje.
Drugi z opolskich zespołów występujący w pierwszej lidze ASPR Zawadzkie przegrała w Tarnowie z SPR 22:35.