Krakowskie siatkarki lepsze od opolskiego AZS-u
Robiły co mogły, ale nie dały rady wiceliderowi. Siatkarki pierwszoligowego AZS-u Politechnika Opolska przegrały z wiceliderem rozgrywek, Proximą Kraków.
Nasze zawodniczki dały się łatwo ograć w pierwszej partii do 17. W drugiej części meczu to opolanki dominowały i zwyciężyły w niej do 23. W trzecim secie jednak podopieczne Andrzeja Stelmacha były bezradne przy doskonałej grze Proximy i przegrały do 12. Kolejna partia przyniosła jednak dobrą grę gospodyń i gdy wydawało się, że tie break jest coraz bliżej, w końcówce krakowianki pokazały klasę i wygrały do 23.
- Szkoda tej czwartej partii - powiedziała po spotkaniu środkowa AZS-u Opole Anna Myjak. - Próbowałyśmy, robiłyśmy, co mogłyśmy, ale niestety nie udało się. Moim zdaniem punkt nam się należał, ale z tyloma błędami nie da się wygrywać - stwierdziła.
- Wygrywałyśmy już 18:13 i już, że tak brzydko powiem: dałyśmy się... - żałowała Patrycja Gądek, kapitan opolskiej drużyny. - Podaruję sobie jednak to słowo. Dziewczyny nas dogoniły, było po 22 i wyszło doświadczenie i ogranie tamtej drużyny. Niestety, komplet punktów pojechał do Krakowa - dodała.
Po dzisiejszym starciu Proxima umocniła się na pozycji wicelidera pierwszej ligi. AZS KU Politechniki Opolskiej jest na 9 miejscu.
- Szkoda tej czwartej partii - powiedziała po spotkaniu środkowa AZS-u Opole Anna Myjak. - Próbowałyśmy, robiłyśmy, co mogłyśmy, ale niestety nie udało się. Moim zdaniem punkt nam się należał, ale z tyloma błędami nie da się wygrywać - stwierdziła.
- Wygrywałyśmy już 18:13 i już, że tak brzydko powiem: dałyśmy się... - żałowała Patrycja Gądek, kapitan opolskiej drużyny. - Podaruję sobie jednak to słowo. Dziewczyny nas dogoniły, było po 22 i wyszło doświadczenie i ogranie tamtej drużyny. Niestety, komplet punktów pojechał do Krakowa - dodała.
Po dzisiejszym starciu Proxima umocniła się na pozycji wicelidera pierwszej ligi. AZS KU Politechniki Opolskiej jest na 9 miejscu.