Siatkarze ZAKSY nie stracili wiele energii. Łatwa wygrana z częstochowskim AZS-em
Niewiele czasu potrzebowali siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle by odprawić AZS Częstochowa. Gospodarze rozprawili się z odwiecznymi rywalami w trzech setach.
Gracze z Opolszczyzny najpierw gładko wygrali pierwszą partię do 11. W drugim, bardziej wyrównanym secie, pokonali rywali dzięki doskonałej końcówce do 21. Trzecia partia to była jedynie formalność, ZAKSA od początku kontrolowała grę i zwyciężyła do 19. Zwycięstwo pozwoliło dopisać do tabeli komplet punktów.
- Tak to miało wyglądać, chcieliśmy bez względu na to, co zaprezentuje przeciwnik, zagrać na naszym poziomie i chyba w miarę nam się to udało - śmieje się Paweł Zatorski.
- Po pierwszym, łatwo wygranym secie, na pewno AZS zaczął lepiej grać i do pewnego momentu graliśmy z nimi punkt za punkt, ale na szczęście w końcówkach zaskakiwaliśmy - mówi MVP spotkania Mateusz Bieniek. - Najważniejsze dla nas było wygrać ten mecz za trzy punkty - 3:0, a statuetka dla najlepszego gracza to dla mnie taki miły dodatek - twierdzi.
Kędzierzynianie wciąż są liderem rozgrywek Plusligi. Kolejny mecz ligowy już w środę, ZAKSA wybierze się na starcie z BBTS-em Bielsko-Biała.
- Tak to miało wyglądać, chcieliśmy bez względu na to, co zaprezentuje przeciwnik, zagrać na naszym poziomie i chyba w miarę nam się to udało - śmieje się Paweł Zatorski.
- Po pierwszym, łatwo wygranym secie, na pewno AZS zaczął lepiej grać i do pewnego momentu graliśmy z nimi punkt za punkt, ale na szczęście w końcówkach zaskakiwaliśmy - mówi MVP spotkania Mateusz Bieniek. - Najważniejsze dla nas było wygrać ten mecz za trzy punkty - 3:0, a statuetka dla najlepszego gracza to dla mnie taki miły dodatek - twierdzi.
Kędzierzynianie wciąż są liderem rozgrywek Plusligi. Kolejny mecz ligowy już w środę, ZAKSA wybierze się na starcie z BBTS-em Bielsko-Biała.