Piękny mecz na zakończenie piłkarskiego roku. Odra Opole wygrała 4:3 z Polonią Warszawa
OKS w ostatniej kolejce w tym roku prowadził z walczącą o utrzymanie Polonią Warszawa 2:0. Wtedy goście się obudzili i w kilka minut w drugiej połowie wyrównali. Podenerwowany drugoligowiec z Opola wyszedł na prowadzenie 4:2, ale na kilka minut przed końcem stracił bramkę. Mimo nerwowej końcówki Odra wygrała 4:3, ale pozostała na 3. miejscu w tabeli.
To miał być kolejny nudny mecz bez historii. O ile Polonia Warszawa jest poważną marką na piłkarskiej mapie Polski, to w tym sezonie ucieka przed grupą spadkową. Natomiast Odra, jak na trzecią drużynę w lidze przystało, rozpoczęła z przytupem. Pierwszego gola zdobył już w 14. minucie Waldemar Gancarczyk, a w doliczonym czasie pierwszej połowy swoje trafienie dołożył Przemysław Brychlik. To rozluźniło Odrę, bo również w doliczonym czasie Polonia zdobyła bramkę kontaktową.
Odra Opole źle rozpoczęła drugą połowę. W 50. minucie obrońcy OKS-u nie zauważyli Krystiana Pieczary w swoim polu karnym i zrobił się remis 2:2. To zmobilizowało podopiecznych Jana Furlepy. W 69. minucie Marek Gancarczyk strzelił na 3:2, a 8 minut później było 4:2 po trafieniu Szymona Przystalskiego. Końcówka była bardzo nerwowa. Na 6 minut przed ostatnim gwizdkiem Polonia strzeliła jeszcze bramkę, ale OKS wytrzymał napór, wygrał 4:3 i zakończył pierwszą rundę na 3 pozycji.
Odra Opole źle rozpoczęła drugą połowę. W 50. minucie obrońcy OKS-u nie zauważyli Krystiana Pieczary w swoim polu karnym i zrobił się remis 2:2. To zmobilizowało podopiecznych Jana Furlepy. W 69. minucie Marek Gancarczyk strzelił na 3:2, a 8 minut później było 4:2 po trafieniu Szymona Przystalskiego. Końcówka była bardzo nerwowa. Na 6 minut przed ostatnim gwizdkiem Polonia strzeliła jeszcze bramkę, ale OKS wytrzymał napór, wygrał 4:3 i zakończył pierwszą rundę na 3 pozycji.