Spędził prawie rok na jachcie. Opowiedział o tym przy pełnej sali
Fundacja Czas Podróżników zaprosiła na spotkanie z żeglarzem Tomaszem Łopatą. Na jachcie Selma Expeditions spędził blisko rok, by dotrzeć do bieguna południowego.
- Żeglarstwo to spełnienie marzeń z dzieciństwa. Czytaliśmy książki podróżnicze i chcieliśmy odwiedzić te miejsca, które były opisywane, tak powstała grupa pasjonatów - podkreśla podróżnik.
- Tak długi rejs to kwestia przede wszystkim dobrego przygotowania do tego typu wyprawy i spędzenia paru lat na zebraniu grupy ludzi, która może poważyć się na takie przedsięwzięcie. Zawodowo jestem żeglarzem od ponad 15 lat. Łączę pracę z moim hobby. Ta wyprawa to było zdecydowanie hobby i chcieliśmy dotrzeć tam gdzie jeszcze nikt jachtem nie dotarł. Ta wyprawa to było 363 dni. Prawie rok - dodaje Łopata.
W najbliższym czasie podróżnik dołączy do żony, która opływa w tej chwili Karaiby, by ponownie odwiedzić wody okalające Antarktydę.
- Tak długi rejs to kwestia przede wszystkim dobrego przygotowania do tego typu wyprawy i spędzenia paru lat na zebraniu grupy ludzi, która może poważyć się na takie przedsięwzięcie. Zawodowo jestem żeglarzem od ponad 15 lat. Łączę pracę z moim hobby. Ta wyprawa to było zdecydowanie hobby i chcieliśmy dotrzeć tam gdzie jeszcze nikt jachtem nie dotarł. Ta wyprawa to było 363 dni. Prawie rok - dodaje Łopata.
W najbliższym czasie podróżnik dołączy do żony, która opływa w tej chwili Karaiby, by ponownie odwiedzić wody okalające Antarktydę.