PGE Orlik Opole bez problemów rozgromił uczniów z Sosnowca 10:0
W takich meczach nie ma mowy o wpadkach. PGE Orlik Opole jechał na mecz z SMS-em Sosnowiec jako zdecydowany faworyt i bez problemów wygrał 10:0. Jednak zaznaczmy, że gracze ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego mają po 17-19 lat, a gra w ekstraklasie jest dla nich nauką.
Od pierwszej tercji to podopieczni Jasona Morgana rozdawali karty na tafli w Sosnowcu. Pierwsza bramkę już w 5. minucie strzelił Alex Szczechura. W tej tercji na listę strzelców wpisali się jeszcze Brown, Cichy, Ceslik i dwa razy Jon Booras. Mimo prowadzenia 6:0, w drugiej tercji nasi gracze nie spuszczali z tonu. Po kolejnym golu Cichego i trafieniach Guzika, Browna i Smitha było już 10:0.
Jednak ostatnia część meczu nie zmieniła tego rezultatu. - W trzeciej tercji wkradło się trochę rozluźnienia - mówi obrońca Orlika Opole Bartłomiej Bychawski. - Wiadomo, prowadziliśmy aż 10:0, a do tego młodzi zawodnicy z Sosnowca zaczęli grać lepiej. Przed piątkowym meczem z Cracovią musimy zresetować głowy i przygotować się na trudne spotkanie - dodał Bychawski.
Po tym zwycięstwie PGE Orlik Opole jest wiceliderem Polskiej Hokej Ligi z 13 punktami na koncie.
Jednak ostatnia część meczu nie zmieniła tego rezultatu. - W trzeciej tercji wkradło się trochę rozluźnienia - mówi obrońca Orlika Opole Bartłomiej Bychawski. - Wiadomo, prowadziliśmy aż 10:0, a do tego młodzi zawodnicy z Sosnowca zaczęli grać lepiej. Przed piątkowym meczem z Cracovią musimy zresetować głowy i przygotować się na trudne spotkanie - dodał Bychawski.
Po tym zwycięstwie PGE Orlik Opole jest wiceliderem Polskiej Hokej Ligi z 13 punktami na koncie.