Władza obiecała: Tężnie będą! Na razie jednak są tylko chaszcze
Miały być tężnie i piękny park, ale na razie jest tylko taśma i napis "Przejście wzbronione, obiekt monitorowany". Tak w skrócie można opisać stan prac rewitalizacyjnych terenu przy głuchołaskim Zakładzie Opieki Zdrowotnej.
Od kilku miesięcy nic w tym temacie nie zrobiono, a teren straszy.
- Prace wstrzymano ze względu na błąd projektanta - twierdzi Czesław Biłobran, starosta nyski. - W wyniku dużych opadów deszczu powstały szkody. Projektant przewidział złą technologię. Na szczęście ubezpieczyliśmy ten park i dostaliśmy odszkodowanie. Ponownie przystąpimy do tego zadania, zmienimy technologię i wszystko zostanie naprawione - dodaje.
Jak zapowiada starosta, w parku staną także rzeźby wykonane przez nyskich studentów. Teren wzbogaci się również o nowe ławki. Budowę tężni natomiast trzeba będzie nieco przesunąć w czasie z powodu nieuzyskania funduszy unijnych. Starosta Biłobran podtrzymuje jednak swoje wcześniejsze obietnice.
- Tężnia będzie, obiecałem, rada ten projekt zaakceptowała. Dalej będziemy wzmacniać nasz szpital. Jednak nie tylko on na tym zyska, zyska także miasto Głuchołazy, bo to jedna z pierwszych tężni na południu kraju. Na pewno będzie otwarta i dla mieszkańców miasta, i dla turystów, i dla osób, które rehabilitują się w naszym szpitalu powiatowym - zapowiada nyski starosta.
Starostwo nadal zamierza zabiegać o unijną dotację na budowę tego obiektu. Jeśli się nie uda, powiat przeznaczy pieniądze z własnego budżetu.
- Prace wstrzymano ze względu na błąd projektanta - twierdzi Czesław Biłobran, starosta nyski. - W wyniku dużych opadów deszczu powstały szkody. Projektant przewidział złą technologię. Na szczęście ubezpieczyliśmy ten park i dostaliśmy odszkodowanie. Ponownie przystąpimy do tego zadania, zmienimy technologię i wszystko zostanie naprawione - dodaje.
Jak zapowiada starosta, w parku staną także rzeźby wykonane przez nyskich studentów. Teren wzbogaci się również o nowe ławki. Budowę tężni natomiast trzeba będzie nieco przesunąć w czasie z powodu nieuzyskania funduszy unijnych. Starosta Biłobran podtrzymuje jednak swoje wcześniejsze obietnice.
- Tężnia będzie, obiecałem, rada ten projekt zaakceptowała. Dalej będziemy wzmacniać nasz szpital. Jednak nie tylko on na tym zyska, zyska także miasto Głuchołazy, bo to jedna z pierwszych tężni na południu kraju. Na pewno będzie otwarta i dla mieszkańców miasta, i dla turystów, i dla osób, które rehabilitują się w naszym szpitalu powiatowym - zapowiada nyski starosta.
Starostwo nadal zamierza zabiegać o unijną dotację na budowę tego obiektu. Jeśli się nie uda, powiat przeznaczy pieniądze z własnego budżetu.