Duży sukces Wizards Opole - pierwszy debiutant w fazie play-off
Pierwsi w historii awansowali jako debiutant do fazy pucharowej rozgrywek futbolu amerykańskiego. Mowa o Wizards Opole, którzy przypieczętowali sukces, wygrywając jeden z dwóch meczów podczas niedzielnego (04.09) turnieju w stolicy naszego regionu.
Wcześniej Czarodzieje okazali się lepsi w obu meczach eliminacji raciborskich. Przemysław Pospieszyński, rzecznik prasowy Wizards, przypomina, że klub rozpoczął działalność rok temu, a podczas trzech rekrutacji wyłoniono 50-osobową drużynę.
- Ciężko trenowaliśmy przez ponad pół roku i udało się stworzyć prawdziwą drużynę. To jedna wielka rodzina, bo wszyscy wspierają się na boisku i poza nim. Świadczą o tym nasze wyniki, ale każdy jest też gotowy do pomocy. Jeżeli na przykład ktoś ma lekką kontuzję i wyląduje w szpitalu, cała drużyna zbiera się i idzie w odwiedziny. Nigdy nie zostawiamy kogoś samemu sobie - przekonuje.
Wizards uczestniczą w rozgrywkach 8-osobowych, a drużyny liczą zazwyczaj po 11 zawodników.
Pospieszyński dodaje, że drużyna trenuje 3 razy w tygodniu, ale zawodnicy muszą też poświęcić czas w domu.
- Jest coś takiego jak książka z zagrywkami. Trzeba uczyć się tego w domu, bo po rozpoczęciu akcji zawodnik nie biegnie, gdzie spodoba mu się. Przy danej zagrywce trzeba pobiec odpowiednią ścieżką – tłumaczy.
Wizards są prowadzeni przez dwóch doświadczonych zawodników z Wrocławia.
Na początku października Czarodzieje powalczą o finał w podwarszawskim Piastowie. Ich przeciwnikiem będą Mustangi z Płocka. W turniejach eliminacyjnych rywalizowali natomiast z Raptors Racibórz, Warsaw Eagles B i Warsaw Dukes B.
- Ciężko trenowaliśmy przez ponad pół roku i udało się stworzyć prawdziwą drużynę. To jedna wielka rodzina, bo wszyscy wspierają się na boisku i poza nim. Świadczą o tym nasze wyniki, ale każdy jest też gotowy do pomocy. Jeżeli na przykład ktoś ma lekką kontuzję i wyląduje w szpitalu, cała drużyna zbiera się i idzie w odwiedziny. Nigdy nie zostawiamy kogoś samemu sobie - przekonuje.
Wizards uczestniczą w rozgrywkach 8-osobowych, a drużyny liczą zazwyczaj po 11 zawodników.
Pospieszyński dodaje, że drużyna trenuje 3 razy w tygodniu, ale zawodnicy muszą też poświęcić czas w domu.
- Jest coś takiego jak książka z zagrywkami. Trzeba uczyć się tego w domu, bo po rozpoczęciu akcji zawodnik nie biegnie, gdzie spodoba mu się. Przy danej zagrywce trzeba pobiec odpowiednią ścieżką – tłumaczy.
Wizards są prowadzeni przez dwóch doświadczonych zawodników z Wrocławia.
Na początku października Czarodzieje powalczą o finał w podwarszawskim Piastowie. Ich przeciwnikiem będą Mustangi z Płocka. W turniejach eliminacyjnych rywalizowali natomiast z Raptors Racibórz, Warsaw Eagles B i Warsaw Dukes B.