Dobiegła końca wyprawa rowerowa opolskiego kibica
Sukcesem zakończyła się III kibicowska wyprawa rowerowa Roberta Ćwiklińskiego. Opolanin pokonał 3200 kilometrów, trasa charytatywnej eskapady wiodła aż do Anglii.
Tym razem Ćwikliński wspiera Fundację Domowe Hospicjum dla Dzieci w Opolu. Kibic Odry Opole przyznaje, że nie obyło się bez dość poważnych kontuzji, ale najważniejsza jest kwota pieniędzy zebrana podczas wyprawy na portalu siepomaga.pl.
- Na teraz mamy 20 193 złote, czyli przekroczony cel. Przy sobie mam jeszcze pieniądze, które udało mi się zebrać na trasie, bo Anglicy woleli dawać mi je do ręki, a nie przelewać na konto, jeżeli utrzyma się taki kurs, to myślę, że będzie to około 2700 złotych. Mam nadzieję, że będzie to koejna maszyna dla dzieci - opowiada.
Podczas wyprawy Ćwikliński odwiedził około 30 klubów piłkarskich, których koszulki i gadżety zostaną wkrótce zlicytowane.
- Pozytywów tej podróży naprawdę było sporo, bo spotkałem Wasilewskiego, który dał mi koszulkę, porozmawiałem z Bartkiem Kapustką, mam koszulkę Stevena Gerrarda z podpisami, mam też między innymi koszulkę Artura Boruca i moi przyjaciele załatwili dla mnie koszulkę Łukasza Piszczka oraz Kuby Błaszczykowskiego - one też będą zlicytowane - dodaje.
Pieniądze ze zbiórki i licytacji mają także pomóc jednej z rodzin dostosować mieszkanie do potrzeb wynikających z opieki nad chorym dzieckiem.
- Na teraz mamy 20 193 złote, czyli przekroczony cel. Przy sobie mam jeszcze pieniądze, które udało mi się zebrać na trasie, bo Anglicy woleli dawać mi je do ręki, a nie przelewać na konto, jeżeli utrzyma się taki kurs, to myślę, że będzie to około 2700 złotych. Mam nadzieję, że będzie to koejna maszyna dla dzieci - opowiada.
Podczas wyprawy Ćwikliński odwiedził około 30 klubów piłkarskich, których koszulki i gadżety zostaną wkrótce zlicytowane.
- Pozytywów tej podróży naprawdę było sporo, bo spotkałem Wasilewskiego, który dał mi koszulkę, porozmawiałem z Bartkiem Kapustką, mam koszulkę Stevena Gerrarda z podpisami, mam też między innymi koszulkę Artura Boruca i moi przyjaciele załatwili dla mnie koszulkę Łukasza Piszczka oraz Kuby Błaszczykowskiego - one też będą zlicytowane - dodaje.
Pieniądze ze zbiórki i licytacji mają także pomóc jednej z rodzin dostosować mieszkanie do potrzeb wynikających z opieki nad chorym dzieckiem.