Wielokrotnie zdobyć Kopę Biskupią na rowerze. To zadanie na sobotę
Szczyt Kopy Biskupiej można zdobyć pieszo lub na dwóch kółkach. Do tej drugiej możliwości zachęcają organizatorzy 8. edycji kolarskich zawodów MTB pod nazwą Wielokrotne Zdobywanie Kopy Biskupiej.
Dla uczestników przygotowano dwie trasy, obie start będą mieć w Jarnołtówku.
- Odważnych zachęcamy do wjazdu z polany Bolkowice za Ziemowitem na szczyt Kopy Biskupiej przy wieży. Druga trasa, łatwiejsza, dla amatorów, którzy chcą się sprawdzić, wiedzie od tej samej polany do schroniska i z powrotem - zapowiada Jerzy Ziółkowski, prezes Głuchołaskiego Klubu Kolarskiego VICTORIA.
Zadanie polega na tym, aby w ciągu ośmiu godzin jak najwięcej razy wjechać na szczyt i z niego zjechać. Do tej pory rekordziście udało się to 14 razy.
- W tym roku trasa zawiera o wiele ciekawsze widoki - dodają organizatorzy.
- Trasa w porównaniu z ubiegłym rokiem rożni się tym, że nie ma drzew - śmieje się Jerzy Ziółkowski. - Nasi zawodnicy, którzy testowali tę trasę, stwierdzili, że już z daleka widać schronisko, co kiedyś z powodu drzew nie było możliwe. W tej chwili trwa wycinka, ale Nadleśnictwo Prudnik obiecało nam, że w sobotę będzie ona wstrzymana, a trasa będzie dostępna dla kolarzy - dodaje prezes Victorii.
Oprócz samych emocji sportowych organizatorzy zapraszają jak co roku na piknik rowerowy, który odbędzie się przy starcie zawodów. Początek zmagań o 9:00, zapisy zaś rozpoczną się godzinę wcześniej.
- Odważnych zachęcamy do wjazdu z polany Bolkowice za Ziemowitem na szczyt Kopy Biskupiej przy wieży. Druga trasa, łatwiejsza, dla amatorów, którzy chcą się sprawdzić, wiedzie od tej samej polany do schroniska i z powrotem - zapowiada Jerzy Ziółkowski, prezes Głuchołaskiego Klubu Kolarskiego VICTORIA.
Zadanie polega na tym, aby w ciągu ośmiu godzin jak najwięcej razy wjechać na szczyt i z niego zjechać. Do tej pory rekordziście udało się to 14 razy.
- W tym roku trasa zawiera o wiele ciekawsze widoki - dodają organizatorzy.
- Trasa w porównaniu z ubiegłym rokiem rożni się tym, że nie ma drzew - śmieje się Jerzy Ziółkowski. - Nasi zawodnicy, którzy testowali tę trasę, stwierdzili, że już z daleka widać schronisko, co kiedyś z powodu drzew nie było możliwe. W tej chwili trwa wycinka, ale Nadleśnictwo Prudnik obiecało nam, że w sobotę będzie ona wstrzymana, a trasa będzie dostępna dla kolarzy - dodaje prezes Victorii.
Oprócz samych emocji sportowych organizatorzy zapraszają jak co roku na piknik rowerowy, który odbędzie się przy starcie zawodów. Początek zmagań o 9:00, zapisy zaś rozpoczną się godzinę wcześniej.