Remis MKS-u na inaugurację przed własną widownią
Dobry szybki mecz okraszony czterema golami zobaczyli kibice na inaugurację sezonu w I lidze.
Podobnie jak przed tygodniem w Puławach, pierwszoligowym MKS Kluczbork zremisował swoje spotkanie. Tym razem z Miedzią Legnica 2:2. Remis jest jednak niezwykle cenny a na dodatek zdobyty w bardzo dobrym stylu z jednym z głównych faworytów do awansu do ekstraklasy.
Od początku oba zespoły grały szybko a pierwsi gola mogli zdobyć gospodarze, kiedy to w 9. minucie Radosław Kursa trafił z półwoleja w spojenie słupka i poprzeczki. W 26. minucie na prowadzenie wyszli jednak podopieczni Ryszarda Tarasiewicza. Prawą stroną przedarł się Paul Batin i strzałem z dość ostrego kąta zdobył gola. Podrażnieni tym biało-niebiescy wyrównali 10 minut później za sprawą debiutującego na stadionie w Kluczborku Patryka Gondka.
W drugiej połowie znów oglądaliśmy szybkie i groźne akcje. Po jednej z nich w 54. minucie rzut wolny wykonywał Rafał Niziołek. Jego centra trafiła do Michała Kojdera, który kapitalnym uderzeniem dał MKS-owi prowadzenie.
MKS prowadzeniem cieszył się jednak tylko 11 minut. Groźny w całym meczu Jan Petter Forsell znalazł drogę do siatki Oskara Pogorzelca. MKS miał jeszcze dogodną sytuację do odzyskania prowadzenia ale na posterunku był bramkarz Miedzi.
Kolejne spotkanie MKS rozegra w Mielcu ze Stalą.
Od początku oba zespoły grały szybko a pierwsi gola mogli zdobyć gospodarze, kiedy to w 9. minucie Radosław Kursa trafił z półwoleja w spojenie słupka i poprzeczki. W 26. minucie na prowadzenie wyszli jednak podopieczni Ryszarda Tarasiewicza. Prawą stroną przedarł się Paul Batin i strzałem z dość ostrego kąta zdobył gola. Podrażnieni tym biało-niebiescy wyrównali 10 minut później za sprawą debiutującego na stadionie w Kluczborku Patryka Gondka.
W drugiej połowie znów oglądaliśmy szybkie i groźne akcje. Po jednej z nich w 54. minucie rzut wolny wykonywał Rafał Niziołek. Jego centra trafiła do Michała Kojdera, który kapitalnym uderzeniem dał MKS-owi prowadzenie.
MKS prowadzeniem cieszył się jednak tylko 11 minut. Groźny w całym meczu Jan Petter Forsell znalazł drogę do siatki Oskara Pogorzelca. MKS miał jeszcze dogodną sytuację do odzyskania prowadzenia ale na posterunku był bramkarz Miedzi.
Kolejne spotkanie MKS rozegra w Mielcu ze Stalą.