Odra Opole - Polonia Warszawa 2:2 po dobrym meczu
W pojedynku Odry z Polonią - dwóch beniaminków II ligi - padł remis 2:2, ale mecz stał na bardzo wysokim poziomie.
Opolanie objęli prowadzenie w 12 sekundzie meczu, kiedy to świetnym podaniem Dawida Wolnego obsłużył Mateusz Gancarczyk. Wolny z ostrego kąta posłał piłkę w długi róg, a bramkarz gości nie miał szans na skuteczną interwencję.
Kilka minut później rzut wolny dla Odry. Do piłki podszedł Waldemar Gancarczyk, ale jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce warszawskiej bramki. W 34 minucie poloniści przeprowadzili składną akcję, którą na bramkę zamienił Mariusz Marczak.
Kiedy kibice szykowali się do wyjścia na przerwę, sędzia zaordynował rzut wolny dla Odry, do którego podszedł Waldemar Gancarczyk. Z linii pola karnego z lewej strony, Gancarczyk wycofał piłkę na 17 metr. Tam stał Łukasz Winiarczyk i mierzonym uderzeniem trafił w "okienko". Piłka, mimo rozpaczliwej interwencji Mateusza Tobjasza, wpadła do siatki. Była to 45 minuta meczu.
Po zmianie stron natarła drużyna Igora Gołaszewskiego.Opłaciło się to w 47 minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Daniel Choroś - uderzył w prawy górny róg.
Obie drużyny miały jeszcze swoje szanse na wyjście na prowadzenie, ale wynik 2:2 nie uległ już zmianie. Odra Opole po dwóch kolejkach ma w dorobku 4 punkty przy stosunku bramkowym 5:2.
O kolejne punkty podopieczni Jana Furlepy powalczą w Elblągu z Olimpią.
Kilka minut później rzut wolny dla Odry. Do piłki podszedł Waldemar Gancarczyk, ale jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce warszawskiej bramki. W 34 minucie poloniści przeprowadzili składną akcję, którą na bramkę zamienił Mariusz Marczak.
Kiedy kibice szykowali się do wyjścia na przerwę, sędzia zaordynował rzut wolny dla Odry, do którego podszedł Waldemar Gancarczyk. Z linii pola karnego z lewej strony, Gancarczyk wycofał piłkę na 17 metr. Tam stał Łukasz Winiarczyk i mierzonym uderzeniem trafił w "okienko". Piłka, mimo rozpaczliwej interwencji Mateusza Tobjasza, wpadła do siatki. Była to 45 minuta meczu.
Po zmianie stron natarła drużyna Igora Gołaszewskiego.Opłaciło się to w 47 minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Daniel Choroś - uderzył w prawy górny róg.
Obie drużyny miały jeszcze swoje szanse na wyjście na prowadzenie, ale wynik 2:2 nie uległ już zmianie. Odra Opole po dwóch kolejkach ma w dorobku 4 punkty przy stosunku bramkowym 5:2.
O kolejne punkty podopieczni Jana Furlepy powalczą w Elblągu z Olimpią.