Zwierzę dostało dwie miseczki z rodzynkami, marchewką i bananem, a jego zadaniem było wskazanie zwycięskiej drużyny. Lemur przywieziony z Francji wybrał najpierw jedzenie z pojemnika przypisanego Ukrainie, a dopiero później sięgnął po polską miskę. - Ta samica długo nie mogła podjąć decyzji - ocenia Marcin Rol, wiceprezydent Opola.

- Ja liczę na zdecydowane zwycięstwo polskiej drużyny, choć Ukraina z pewnością będzie w stanie zagrozić nam. Być może powinniśmy interpretować zachowanie lemura tak, że tylko pierwsza połowa będzie należeć do Ukraińców. Później samica okupowała już polską miskę, więc faworyt może być tylko jeden – mówi.

Krzysztof Kazanowski, wicedyrektor zoo, dodaje, że piękno piłki nożnej tkwi między innymi w zagadkowości i niepewności wyniku.

- Na szczęście piłka nożna jest taką grą, że nikt na świecie nie jest w stanie przewidzieć wyniku. Zwierzęta również nie potrafią wskazać, kto wygra dany mecz - podkreśla.

Mecz Polska-Ukraina rozpocznie się jutro o 18:00. Nasi piłkarze mają 4 punkty po dwóch dobrych występach, a sąsiedzi zza wschodniej granicy przegrali dwa mecze na francuskim turnieju.