Poznaliśmy oficjalnych triumfatorów 47. Rajdu Festiwalowego [ZDJĘCIA]
47. Rajd Festiwalowy stał się już historią. W klasyfikacji generalnej KJS zwyciężyli Oktawian Ostrowicz i Marcin Nanys z Automaster Klubu, wśród gwiazd najlepsi okazali się Radosław Typa i Radosław "Bogu" Bielecki.
Spośród opolskich ekip bardzo dobrze zaprezentowali się także Tomasz Gucwa i Marcin Małek z Opola, którzy zajęli 3. miejsce.
- Kolega startuje już od kilku edycji, nawet jedną wygrał, dla mnie był to pierwszy rajd, ale sukces jest ogromny, ponieważ ten samochód - Porshe 911- w zasadzie nie jest stworzony do tego, żeby się nim ścigać w takich warunkach, ale daliśmy radę i jesteśmy zadowoleni - mówi Małek.
W rywalizacji gwiazd na 2. miejscu uplasowali się Michał Wiśniewski i Zbigniew Gabryś, a 4. miejsce zajęli Marcin Kozłowski i DJ Adamus, który przyznaje, że odkrył swoje nowe powołanie.
- Świetnie czuję się w roli pilota, naprawdę sprawia mi to wielką frajdę, bycie taką opoką dla kierowcy i muszę przyznać, że na pewno nie było to stworzenie takiego miejsca, żeby tylko ten człowiek siedział - rzeczywiście wspieramy i mocno działamy. I ja się nauczyłem tego pilotażu w ciągu jednego dnia, wczoraj, przed dzisiejszymi wyścigami - bardzo mi się to podoba, zdecydowanie stwierdziłem, że odkryłem w sobie nowy zawód, mogę zostać zawodowym pilotem rajdowym - wyjaśnia.
W tegorocznej edycji wystartowała rekordowa liczba - ponad 120 załóg. Nie udało się jednak uniknąć incydentów.
- Mieliśmy problem z przeprowadzeniem próby w Dobrzeniu Wielkim. Główny powód: próba przygotowana do przyjęcia zawodników, otaśmowana w sobotę, w nocy z soboty na niedzielę została zniszczona, porozwijana. Musieliśmy całą próbę rano w trybie awaryjnym odbudować. Przełożyło się to na jakieś późniejsze perturbacje - tłumaczy prezes Automobilklubu Opolskiego, Jarosław Strzelecki.
W rajdy wpisane są awarie samochodów, w tym roku ta nie ominęła załogi Radia Opole.
- Jedni z faworytów imprezy Jarosław Hebzda i Piotr Dytko, jadący Volkswagenem Polo Proto, nie ukończyli rajdu z powodu awarii skrzyni biegów - dodaje Strzelecki.
W kategorii sportowych legend zwyciężyli Rafał Szlaga i Rafał Orlik, jadący BMW E30.
- Kolega startuje już od kilku edycji, nawet jedną wygrał, dla mnie był to pierwszy rajd, ale sukces jest ogromny, ponieważ ten samochód - Porshe 911- w zasadzie nie jest stworzony do tego, żeby się nim ścigać w takich warunkach, ale daliśmy radę i jesteśmy zadowoleni - mówi Małek.
W rywalizacji gwiazd na 2. miejscu uplasowali się Michał Wiśniewski i Zbigniew Gabryś, a 4. miejsce zajęli Marcin Kozłowski i DJ Adamus, który przyznaje, że odkrył swoje nowe powołanie.
- Świetnie czuję się w roli pilota, naprawdę sprawia mi to wielką frajdę, bycie taką opoką dla kierowcy i muszę przyznać, że na pewno nie było to stworzenie takiego miejsca, żeby tylko ten człowiek siedział - rzeczywiście wspieramy i mocno działamy. I ja się nauczyłem tego pilotażu w ciągu jednego dnia, wczoraj, przed dzisiejszymi wyścigami - bardzo mi się to podoba, zdecydowanie stwierdziłem, że odkryłem w sobie nowy zawód, mogę zostać zawodowym pilotem rajdowym - wyjaśnia.
W tegorocznej edycji wystartowała rekordowa liczba - ponad 120 załóg. Nie udało się jednak uniknąć incydentów.
- Mieliśmy problem z przeprowadzeniem próby w Dobrzeniu Wielkim. Główny powód: próba przygotowana do przyjęcia zawodników, otaśmowana w sobotę, w nocy z soboty na niedzielę została zniszczona, porozwijana. Musieliśmy całą próbę rano w trybie awaryjnym odbudować. Przełożyło się to na jakieś późniejsze perturbacje - tłumaczy prezes Automobilklubu Opolskiego, Jarosław Strzelecki.
W rajdy wpisane są awarie samochodów, w tym roku ta nie ominęła załogi Radia Opole.
- Jedni z faworytów imprezy Jarosław Hebzda i Piotr Dytko, jadący Volkswagenem Polo Proto, nie ukończyli rajdu z powodu awarii skrzyni biegów - dodaje Strzelecki.
W kategorii sportowych legend zwyciężyli Rafał Szlaga i Rafał Orlik, jadący BMW E30.