ASPR Zawadzkie bardzo bliska I ligi
Tylko katastrofa mogłaby spowodować, że szczypiorniści II ligowego ASPR-u Zawadzkie nie awansują na zaplecze Superligi.
Zespół Łukasza Morzyka pewnie ograł wicelidera tabeli Grunwald Ruda Śląska na jego terenie 39:30. Po za pierwszymi minutami gry gdy gospodarze prowadzili 2:0 a następnie odrobili straty przy prowadzeniu ASPR-u 4:2 i wyszli ponownie na prowadzenie 6:5 zespołem, który był zdecydowanie lepszym była ekipa z Opolszczyzny. Znakomicie w pierwszej połowie rzucał Paweł Zagórowicz, który 6-cio krotnie pokonywał bramkarza rywali a w naszej bramce ostoją był doświadczony Sławomir Donoserwicz, który 7 razy obronił rzuty rywali. To dało prowadzenie ASPR-owi do przerwy 16:11.
Początek drugiej połowy to akcje bramka za bramkę. Od 39 minuty rozszalał się Marceli Migała, który dał prowadzenie drużynie z Zawadzkiego 24:17 rzucając trzy bramki z rzędu.
W 43 minucie było już 26:18 po rzucie Patryka Szlensoga. Do końca spotkania oba zespoły grały więcej ofensywnie niż defensywnie. Było 30:21 i 35:27 dla naszej drużyny a ostatecznie mecz zakończył się wygraną ASPR 39:30.
ASPR, która prowadzi w tabeli ma już zagwarantowane co najmniej drugie miejsce a jedynym rywalem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie pozostała kielecka Politechnika. Jeśli ASPR wygra dwa kolejne spotkania i nawet przegra w ostatnim meczu w Kielcach różnicą mniejszą niż 10 bramek to i tak awansuje do I ligi z pierwszego miejsca. Zawodnicy i trenerzy ASPR-u zapowiadają jednak komplet zwycięstw do końca rundy.
Początek drugiej połowy to akcje bramka za bramkę. Od 39 minuty rozszalał się Marceli Migała, który dał prowadzenie drużynie z Zawadzkiego 24:17 rzucając trzy bramki z rzędu.
W 43 minucie było już 26:18 po rzucie Patryka Szlensoga. Do końca spotkania oba zespoły grały więcej ofensywnie niż defensywnie. Było 30:21 i 35:27 dla naszej drużyny a ostatecznie mecz zakończył się wygraną ASPR 39:30.
ASPR, która prowadzi w tabeli ma już zagwarantowane co najmniej drugie miejsce a jedynym rywalem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie pozostała kielecka Politechnika. Jeśli ASPR wygra dwa kolejne spotkania i nawet przegra w ostatnim meczu w Kielcach różnicą mniejszą niż 10 bramek to i tak awansuje do I ligi z pierwszego miejsca. Zawodnicy i trenerzy ASPR-u zapowiadają jednak komplet zwycięstw do końca rundy.