Gwardia Opole przegrała, ale dobrze się zaprezentowała
Od początku faworyt był tylko jeden. Orlen Wisła Płock to wicemistrz Polski, który w lidze raz przegrał z Vive Tauronem Kielce i raz sensacyjnie zremisował z Górnikiem Zabrze. Mimo porażki 22:28, Gwardia przez chwilę postraszyła drużynę z Płocka. W 46. minucie opolanie przegrywali zaledwie 19:20, ale później opadli z sił i nie byli w stanie zagrozić rywalowi.
Szanse Gwardii na ugranie czegoś w tym meczu drastycznie spadły, gdy okazało się, że – ze względu na kontuzję – nie zagrają Mateusz Jankowski i Antoni Łangowski. Mimo wszystko, od pierwszych minut podopieczni Rafała Kuptela nie dali „uciec” ekipie z Płocka. W 12 minucie, skuteczny w całym meczu Nenad Zeljic pokonał Wicharego i przegrywaliśmy 6:7. Ostatecznie pierwszą połowę nasi przegrali 13:16.
Druga połowa to show dwóch zawodników. W Gwardii rządził Adam Malcher, natomiast w Wiśle Płock nie dało się zatrzymać skrzydłowego Michała Daszka. Gwardziści cały czas pilnowali wyniku, a w okolicach 45 minuty złapali wiatr w żagle. Po świetny interwencjach Malchera, dobrze zadziała duet Zeljić – Rumniak i zrobiło się 19:20. Niestety kilka szybkich kontrataków sprawiło, że w 55 minucie było już 25:19, a mecz zakończył się porażką Gwardii Opole 22:28.
Druga połowa to show dwóch zawodników. W Gwardii rządził Adam Malcher, natomiast w Wiśle Płock nie dało się zatrzymać skrzydłowego Michała Daszka. Gwardziści cały czas pilnowali wyniku, a w okolicach 45 minuty złapali wiatr w żagle. Po świetny interwencjach Malchera, dobrze zadziała duet Zeljić – Rumniak i zrobiło się 19:20. Niestety kilka szybkich kontrataków sprawiło, że w 55 minucie było już 25:19, a mecz zakończył się porażką Gwardii Opole 22:28.