MKS Otmuchów przegrał piąty raz z rzędu
Koszykarze drugoligowego MKS-u Otmuchów przegrali we Wrocławiu z miejscowym WKK 63:83.
W mecz lepiej weszli podopieczni trenera Marcina Łakisa, którzy prowadzili po niespełna dwóch minutach 7:2, a chwilę później nawet 11:4. Wówczas do głosu doszli gospodarze, którzy dogonili otmuchowian na 10:11, a siedem minut przed końcem kwarty na po 16. Od tego momentu to WKK wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do końca meczu, wygrywając pierwszą odsłonę spotkania 19:18.
W drugiej kwarcie MKS pierwszy celny rzut oddał dopiero po blisko czterech minutach. Wcześniej wrocławianie zdążyli już jednak zdobyć kolejne 11 punktów. Minutę przed końcem drugiej kwarty, zespół prowadzony przez Łakisa, przegrywał już 22:42. Przed końcem tej części gry "trójkę" dorzucił jeszcze Michał Kapa i do przerwy gospodarze prowadzili 45:24.
W drugiej połowie otmuchowianie udowodnili, że mogą grać z WKK jak równy z równym, ale przewaga z pierwszej odsłony była już zbyt duża, by dogonić przeciwnika. Trzecią kwartę MKS wygrał 16:15, a w ostatniej zremisował 23:23. Na nic się jednak to zdało, bo wrocławianie zwyciężyli całe spotkanie 83:63.
Najskuteczniejszym w całym meczu okazał się Kamil Fiedukiewicz z WKK z osiemnastoma punktami na koncie. Wśród otmuchowian najwięcej "oczek", 15, rzucił Krzysztof Wilk.
W tabeli MKS plasuje się na dziesiątym miejscu i ma na swoim koncie 23 punkty po pięciu zwycięstwach i trzynastu porażkach.
W drugiej kwarcie MKS pierwszy celny rzut oddał dopiero po blisko czterech minutach. Wcześniej wrocławianie zdążyli już jednak zdobyć kolejne 11 punktów. Minutę przed końcem drugiej kwarty, zespół prowadzony przez Łakisa, przegrywał już 22:42. Przed końcem tej części gry "trójkę" dorzucił jeszcze Michał Kapa i do przerwy gospodarze prowadzili 45:24.
W drugiej połowie otmuchowianie udowodnili, że mogą grać z WKK jak równy z równym, ale przewaga z pierwszej odsłony była już zbyt duża, by dogonić przeciwnika. Trzecią kwartę MKS wygrał 16:15, a w ostatniej zremisował 23:23. Na nic się jednak to zdało, bo wrocławianie zwyciężyli całe spotkanie 83:63.
Najskuteczniejszym w całym meczu okazał się Kamil Fiedukiewicz z WKK z osiemnastoma punktami na koncie. Wśród otmuchowian najwięcej "oczek", 15, rzucił Krzysztof Wilk.
W tabeli MKS plasuje się na dziesiątym miejscu i ma na swoim koncie 23 punkty po pięciu zwycięstwach i trzynastu porażkach.