Brak wieloletniego finansowania oznacza upadek niektórych klubów sportowych?
Radni Opola nie przyjęli "Wieloletniego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi". Oznacza to, że takie kluby sportowe jak Gwardia, Kolejarz, Odra czy Orlik Opole nie mogą liczyć na kilkuletnie, z góry zaplanowane dotacje z budżetu miasta. A opolska Odra może stracić strategicznych sponsorów.
- Rada Sportu wyraziła na wtorkowym (29.12) posiedzeniu głębokie zaniepokojenie tą sytuacją. Po pierwsze, nie wiadomo czy te środki, które zostały zapisane, będzie można wydać. Po drugie, wnioski będą musiały zostać zweryfikowane i po trzecie, grozi to zapaścią klubów istniejących i tych, które chcą wznowić działalność sportową – dodaje Garbowski.
Innego zdania jest prezes Kolejarza Opole, Andrzej Hawryluk.
- Myślę, że to jest jakieś drobne nieporozumienie, które zostanie niezwłocznie naprawione. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Myślę, że to wszystko będzie sprawnie załatwione i nie widzę tutaj żadnego zagrożenia – mówi Hawryluk.
- Nasza sytuacja też nie jest klarowna, bo nie mamy jeszcze podpisanej umowy z PGE – dodaje prezes Orlika Opole, Dariusz Sułek.
- To, że pojawił się u nas duży sponsor, na obecną chwilę nic nie zmienia. Jesteśmy jeszcze w trakcie negocjacji, umowa dopiero zostanie podpisana. W tej kwestii jeszcze wszystko przed nami. Jesteśmy cały czas w trakcie sezonu, a styczeń jest dla nas bardzo intensywny bo gramy 10 meczów. To co się wydarzyło z pewnością nie napawa nas optymizmem – dodaje prezes Sułek.
W przesłanym do mediów oświadczeniu, władze Odry Opole zaznaczają, że ta decyzja może przekreślić szanse na podpisanie nowych umów ze sponsorami strategicznymi klubu – czyli ECO i Sindbadem.
Jak zaznaczał w rozmowie telefonicznej z Radiem Opole naczelnik wydziału sportu Łukasz Strzelecki, dotacje dla klubów sportowych na 2016 roku nie są zagrożone.