Giganci Ekstraklasy lepsi od nyskiej Stali w charytatywnym meczu siatkówki!
Po jednej stronie siatki były reprezentant Polski, Łukasz Kadziewicz, prezes ZAKSY Kędzierzyn - Koźle, Sebastian Świderski oraz zawodnik Czarnych Radom, Patryk Szczurek. Po drugiej cała drużyna pierwszoligowej Stali Nysa. Wszystko w szczytnym celu - charytatywnej akcji Wykop raka, zorganizowanej dla Mateusza Palzera, chorego na czerniaka złośliwego.
- Dzisiaj to zabawa była najważniejsza i oczywiście chęć pomocy. Kilka fajnych, ciekawych akcji, obron, ale przede wszystkim szczytny cel - chęć pomocy Mateuszowi. I myślę, że się nam to udało. Przede wszystkim wielkie brawa dla ludzi, którzy licytowali, którzy wylicytowali poszczególne gadżety, poszczególne koszulki, piłki. Myślę, że tych pieniążków będzie na tyle dużo, aby Mateuszowi to pomogło, żebyśmy mogli go za chwilę zobaczyć tutaj wśród nas, wśród kibiców - mówi prezes kędzierzyńskiego klubu, Sebastian Świderski.
Podczas charytatywnego pojedynku siatkarskiego, którego Giganci wygrali 2:0, zostało zlicytowane wiele koszulek, piłek i gadżetów, z których cały dochód zostanie przeznaczony dla chorego Mateusza.
- Zbliżają się święta, więc to czas pomocy dla potrzebujących. Jest koniec roku i wszyscy powinniśmy pomagać, z racji tego, że tego co złe, do momentu, kiedy nie dotyczy nas, nie możemy zważyć, ani zmierzyć. Więc w momencie, kiedy możemy oddać małą cząstkę siebie, zawsze to robimy. Dzisiaj mnie to nic nie kosztowało. Mieszkam we Wrocławiu, w ciągu godziny byłem w Nysie, bo wiedziałem, że się świetnie pobawię i, tak jak powiedziałem, będę mógł pomóc - dodaje były zawodnik m.in. Lotosu Trefla Gdańsk i AZS-u Olsztyn, Łukasz Kadziewicz.
Aby pomóc choremu Mateuszowi, pieniądze wciąż można wpłacać na konto fundacji "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" z dopiskiem Mateusz Palzer.
Podczas charytatywnego pojedynku siatkarskiego, którego Giganci wygrali 2:0, zostało zlicytowane wiele koszulek, piłek i gadżetów, z których cały dochód zostanie przeznaczony dla chorego Mateusza.
- Zbliżają się święta, więc to czas pomocy dla potrzebujących. Jest koniec roku i wszyscy powinniśmy pomagać, z racji tego, że tego co złe, do momentu, kiedy nie dotyczy nas, nie możemy zważyć, ani zmierzyć. Więc w momencie, kiedy możemy oddać małą cząstkę siebie, zawsze to robimy. Dzisiaj mnie to nic nie kosztowało. Mieszkam we Wrocławiu, w ciągu godziny byłem w Nysie, bo wiedziałem, że się świetnie pobawię i, tak jak powiedziałem, będę mógł pomóc - dodaje były zawodnik m.in. Lotosu Trefla Gdańsk i AZS-u Olsztyn, Łukasz Kadziewicz.
Aby pomóc choremu Mateuszowi, pieniądze wciąż można wpłacać na konto fundacji "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" z dopiskiem Mateusz Palzer.