Orlik Opole zaskakująco przegrał z Naprzodem Janów 3:5
Porażka nie zmienia układu w tabeli grupy "słabszej", ale z pewnością da do myślenia podopiecznym Jacka Szopińskiego. Po dwóch tercjach przegrywaliśmy 1:3 i mimo tego, że udało się wyrównać, to Janów zdołał strzelić dwie bramki w końcówce i wygrać 5:3.
Ekstraklasowi hokeiści z Opola pierwszą bramkę stracili w 9. minucie meczu, a w kolejnych mieli sporo szczęścia, bo Janów miał kilka okazji do powiększenia prowadzenia.
W drugiej tercji gospodarze chcieli pójść za ciosem i udało im się to w 29. minucie. Adrian Kowalówka strzelił na 2:0. 5 minut później Edgars Cgojevs strzelił bramkę kontaktową, ale na 15 sekund przed końcem tercji straciliśmy gola i było 3:1 dla Janowa.
W ostatniej części wzięliśmy się za odrabianie strat. W 45. minucie Edgars Cgojevs strzelił swoją drugą bramkę, a bardzo ciekawie zrobiło się w 48. minucie kiedy Alex Szczechura strzelił na 3:3. Niestety ostatnie minuty należały do Naprzodu, który strzelił dwie bramki i wygrał 5:3.
W drugiej tercji gospodarze chcieli pójść za ciosem i udało im się to w 29. minucie. Adrian Kowalówka strzelił na 2:0. 5 minut później Edgars Cgojevs strzelił bramkę kontaktową, ale na 15 sekund przed końcem tercji straciliśmy gola i było 3:1 dla Janowa.
W ostatniej części wzięliśmy się za odrabianie strat. W 45. minucie Edgars Cgojevs strzelił swoją drugą bramkę, a bardzo ciekawie zrobiło się w 48. minucie kiedy Alex Szczechura strzelił na 3:3. Niestety ostatnie minuty należały do Naprzodu, który strzelił dwie bramki i wygrał 5:3.