Prudniccy koszykarze lepsi od gości z Bydgoszczy
Koszykarze Pogoni Prudnik pokonali we własnej hali Astorię Bydgoszcz 87:81.
Gospodarze znakomicie rozpoczęli spotkanie i już po trzech minutach prowadzili aż 14:0. Dopiero wówczas pierwsze punkty, za sprawą Piotra Robaka, zdobyli zawodnicy z Bydgoszczy. Goście starali się odrabiać powoli straty, ale celnym rzutem "za trzy" popisał się Grzegorz Mordzak i Pogoń prowadziła 17:6 a za chwilę po kolejnej "trójce" Bogdanowicza 20:8. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 28:14.
W drugiej coraz więcej do powiedzenia mieli przyjezdni. Starali się oni zmniejszać straty, jednak wciąż doskonale spisywali się podopieczni Tomasza Michalaka. Po pięciu minutach prowadzili już 41:24. Wówczas celnymi rzutami popisał się Dorian Szyttenholm, który w przeciągu kilkudziesięciu sekund zdobył sześć "oczek" i zmniejszył stratę do dziesięciu punktów. Na przerwę prudniczanie schodzili jednak prowadząc 49:37.
W trzeciej odsłonie znaczną przewagę wypracowali sobie goście, wygrywając ją 24:18. Po siedmiu ośmiu minutach, po celnym rzucie Mikołaja Groda za dwa punkty, był remis po 61. Dopiero to obudziło prudniczan, którzy zdołali jeszcze zdobyć sześć "oczek". Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 67:61.
W ostatniej części gry bydgoszczanie odrabiali straty, by za chwilę popełnić szereg błędów indywidualnych i ponownie przegrywać kilkoma punktami. Po trzech minutach gry było tylko 69:68 dla Pogoni. Jednak celne rzuty Kacpra Stalickiego pozwoliły odskoczyć gospodarzom na sześć "oczek" i wygrać całe spotkanie 87:81.
W drugiej coraz więcej do powiedzenia mieli przyjezdni. Starali się oni zmniejszać straty, jednak wciąż doskonale spisywali się podopieczni Tomasza Michalaka. Po pięciu minutach prowadzili już 41:24. Wówczas celnymi rzutami popisał się Dorian Szyttenholm, który w przeciągu kilkudziesięciu sekund zdobył sześć "oczek" i zmniejszył stratę do dziesięciu punktów. Na przerwę prudniczanie schodzili jednak prowadząc 49:37.
W trzeciej odsłonie znaczną przewagę wypracowali sobie goście, wygrywając ją 24:18. Po siedmiu ośmiu minutach, po celnym rzucie Mikołaja Groda za dwa punkty, był remis po 61. Dopiero to obudziło prudniczan, którzy zdołali jeszcze zdobyć sześć "oczek". Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 67:61.
W ostatniej części gry bydgoszczanie odrabiali straty, by za chwilę popełnić szereg błędów indywidualnych i ponownie przegrywać kilkoma punktami. Po trzech minutach gry było tylko 69:68 dla Pogoni. Jednak celne rzuty Kacpra Stalickiego pozwoliły odskoczyć gospodarzom na sześć "oczek" i wygrać całe spotkanie 87:81.