Stal Nysa wygrała klasycznie czyli po tie breaku
Znów horror zafundowali swoim kibicom siatkarze pierwszoligowej Stali Nysa.
Podopieczni Janusza Bułkowskiego wygrali w zaległym meczu z pierwszej kolejki z Hutnikiem Kraków 3:2. Początek meczu zapowiadał szybką wygraną gospodarzy. Na pierwszej przerwie technicznej było już 8:4 dla naszej drużyny. Rywale jednak potrafili wyrównać i dopiero w końcówce Stal zresztą po błędach rywali wygrała 25:23.
Niezwykle wyrównane były kolejne dwa sety. Stalowcy prowadzili a goście potrafili wyrównywać stan meczu po drugich przerwach technicznych, obejmować prowadzenie a następnie wygrywać sety. Najpierw 25:22 a później 25:23.
Widmo porażki sprawiło, że rozgniewani gospodarze wyszli do czwartego seta niezwykle skoncentrowani i dosłownie rozbili rywala w puch zwyciężając 25:15. Bohaterem tej partii był najbardziej doświadczony w nyskim zespole Piotr Łuka.
Ostatni set także ułożył się po myśli gospodarzy, którzy zwyciężyli 15:11 i w całym meczu 3:2. Po tym spotkania nasza drużyna znajduje się na 6 miejscu w tabeli z dorobkiem 7 punktów.
Niezwykle wyrównane były kolejne dwa sety. Stalowcy prowadzili a goście potrafili wyrównywać stan meczu po drugich przerwach technicznych, obejmować prowadzenie a następnie wygrywać sety. Najpierw 25:22 a później 25:23.
Widmo porażki sprawiło, że rozgniewani gospodarze wyszli do czwartego seta niezwykle skoncentrowani i dosłownie rozbili rywala w puch zwyciężając 25:15. Bohaterem tej partii był najbardziej doświadczony w nyskim zespole Piotr Łuka.
Ostatni set także ułożył się po myśli gospodarzy, którzy zwyciężyli 15:11 i w całym meczu 3:2. Po tym spotkania nasza drużyna znajduje się na 6 miejscu w tabeli z dorobkiem 7 punktów.