MKS Kluczbork wygrywa drugi raz z rzędu
W mecz lepiej weszli goście, którzy w ciągu pięciu minut dwukrotnie starali się zagrozić bramce Oskara Pogorzelca. W 8. MKS przeprowadził pierwszą groźną akcję ofensywną, ale strzał z woleja Macieja Kowalczyka poszybował nad poprzeczką. Cztery minuty później Robert Brzęczek stanął oko w oko z Bartoszem Fabiniakiem, ale doskonały powrót jednego z obrońców zażegnał zagrożenie. Olimpia groźnie skontrowała w 26. minucie. Prawym skrzydłem przedarł się Kamil Kurowski, dograł do Wojciecha Reimana, a ten, w kapitalnej sytuacji, przestrzelił. W 31. minucie drugą żółtą kartką ukarany został Adrian Bielawski i przyjezdni musieli grać w osłabieniu. Od tego momentu zdecydowanie do ataku ruszyli biało - niebiescy, ale bramek w pierwszej połowie nie oglądaliśmy.
Drugą część meczu znów lepiej rozpoczęli goście i w 48. minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale Donald Djousse, z trzech metrów, strzelił ponad poprzeczką bramki Pogorzelca. Siedem minut później kibice zgromadzeni na stadionie w końcu doczekali się bramki. Świetnie prawym skrzydłem zaatakował Orłowicz, który dośrodkował wprost na nogę Kowalczyka, a ten uderzył niemal do pustej bramki. Mimo gry w osłabieniu przyjezdni rzucili się do ataku. W 72. minucie Michał Łabędzki potężnie uderzył z ostrego kąta wprost w spojenie słupka z poprzeczką. W ostatnich minutach meczu przyjezdni przejęli inicjatywę. W 83. minucie Banasiak uderzył z rzutu wolnego zza pola karnego, ale ponownie kapitalnie zachował się Pogorzelec parując strzał na rzut rożny. W doliczonym czasie gry sam na sam z Fabiniakiem wyszedł jeszcze Giel, minął bramkarza, ale trafił wprost w jedynego obrońcę na linii bramkowej.
Dzięki temu zwycięstwu MKS Kluczbork awansował na 9. miejsce w tabeli z dorobkiem 16 punktów. Ma on teraz cztery "oczka" więcej od pierwszego miejsca w strefie spadkowej, które zajmują Wigry Suwałki.
Jakub Trzaska