Trener Konwiński: Remis byłby w tym meczu sprawiedliwy
- Zdecydowanie za szybko straciliśmy po przerwie bramkę na 1:1. Natomiast były też sytuacje w drugiej połowie, po których mogliśmy zarówno wyjść na prowadzenie, jak i zremisować ten mecz. Uważam, że remis w tym meczu byłby jak najbardziej sprawiedliwy. Przykro nam, że akurat na sam koniec po stałym fragmencie go przegraliśmy - komentował Konwiński.
- Na pewno nie wystarczy to, że będziemy równorzędnym przeciwnikiem z rywalami, bo nam potrzebne są punkty, potrzebne są zwycięstwa. Po ładnej grze na pewno się w tej lidze nie utrzymamy. Musimy być konsekwentni i zdobywać w każdym meczu chociażby punkt, bo w końcowym rozrachunku te punkty muszą nam dać utrzymanie - dodaje trener MKS-u.
- Z reguły jest tak, że nie wykorzystuje się wszystkich sytuacji, które się stwarza. Czasami jest jedna sytuacja w meczu i pada gol. My byliśmy skuteczni bardzo tydzień temu i uważam, że teraz tych sytuacji, które sobie stworzyliśmy mogliśmy zdobyć drugą bramkę. Natomiast los pokazał, że musimy jeszcze bardziej nad tym popracować. Czasami trudno jest sobie poradzić z presją, która tutaj w zawodnikach narasta grając przed własną publicznością. Na pewno jest tak, że chcemy tutaj zdobywać punkty, natomiast bywa tak, że coś nam nogi wiąże i nie potrafimy zagrać ładnie i skutecznie. Natomiast myślę, że dzisiaj, pomimo tej przegranej, kibice byli zadowoleni. Muszę podkreślić, że do samego końca byli z nami i do samego końca nam kibicowali. Liczyli, tak samo jak każdy z nas, że zdobędziemy jeszcze jedną bramkę - mówi trener Konwiński.
- Sędzia mi powiedział w trakcie meczu, upominając mnie, że on daje grać. Jest to oczywiście zrozumiałe, taki styl sędziowania. Jednak taka sytuacja, gdzie dawać grać, a odgwizdywać faul, to są dwie zasadnicze kwestie. I myślę, że w tej sytuacji, kiedy goście zdobyli bramkę, nasz zawodnik był faulowany i z tego poszła kontra, po której zdobyli bramkę goście. Natomiast sędzia również ma prawo się pomylić. Uważam, że w tej sytuacji mógł postąpić inaczej - uważa trener.
- Myślę, że to, że drużyna GKS-u jest słabsza od Wisły to zbyt pochopna opinia. Po dwóch kolejkach trudno powiedzieć, że GKS jest słabszy od Wisły. Natomiast jest to zespół, który będzie również walczył o to, aby awansować do ekstraklasy i takie mają założenia w tym klubie. Czy to jest zespół słabszy będę wiedział za siedem dni - dodaje trener MKS-u.
Posłuchaj:
Jakub Trzaska