Przegrody, poppery i inne. Zawody strzeleckie w Jełowej
Zawodnicy posiadający licencję sportową najpierw celowali pojedynczo do popperów, czyli metalowych tabliczek, a później strzelali w parach - przegrany odpadał.
Dwa tygodnie temu zorganizowano pierwsze zawody z cyklu czterech. - Premierowa odsłona była bardzo udana - ocenia Sebastian Piestrak, organizator, zarazem wiceprezes Opolskiego Klubu Strzeleckiego Husarz.
- Docierały do nas sygnały z całej Polski, również dzięki wsparciu medialnemu. Jeśli chodzi o zawody i nasz klub, zyskaliśmy duży rozgłos. Zawodnicy są bardzo zadowoleni, a należy też podkreślać pulę naszych nagród - 15 tysięcy złotych to rzadkość w skali krajowej. Teraz jest lipiec - pełnia sezonu urlopowego - więc widzimy nieco mniej ludzi, ale na sierpień i wrzesień zapowiadają się tłumnie - dodaje.
Piestrak zapowiada już zawody z użyciem karabinów zamiast broni krótkiej. Wiceprezes OKS Husarz uważa, że strzelnica w Jełowej, do niedawna bardzo zaniedbana, ma duży potencjał do organizowania też innych - bardziej widowiskowych - konkurencji.
- Mamy przegrody, poppery i inne fachowe wyposażenie potrzebne do tego, żeby robić ciekawe zawody dynamiczne, np. strzelanie do celu, strzelanie do celów pojawiających się czy strzelanie do rzutków. Wszystkie te rzeczy zrealizuje sekcja dynamiczna Husarza. We wrześniu kończymy shot-off i będziemy myśleć co dalej - tłumaczy.
Podczas zawodów nie brakowało również dyskusji o trudnym, w porównaniu z innymi krajami Europy, dostępie do broni.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak