W sprawie parkietu gmina Prudnik pójdzie nawet do sądu
Uszkodzony mobilny parkiet jest przedmiotem sporu pomiędzy gminą Prudnik a jego dostawcą. Wyłonionej w przetargu firmie zapłacono 340 tysięcy złotych. Odpowiednie podłoże boiska jest jednym z wymogów pierwszej ligi koszykarzy. Hala Ośrodka Sportu i Rekreacji to jedyny w Prudniku obiekt nadający się do takich rozgrywek. Jednak jego mankamentem była syntetyczna nawierzchnia. W lutym rozłożono tam podłogę z dębowych modułów. Z czasem pojawiły się mikropęknięcia, które ma blisko 20 procent paneli. Zdjęto je wszystkie na czas imprez wystawienniczych.
- Wykonawca nie zareagował na naszą reklamację - mówi burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych.
- Jeżeli nie uzyskamy pozytywnego oddźwięku ze strony wykonawcy, to będziemy w sądzie dochodzić naszych praw. Uważamy, że nie do końca przeanalizowano podłoże i zrealizowano to, co było zapisane w zamówieniu. Będziemy żądać takiej poprawy, aby można było użytkować parkiet bez ograniczeń – powiedział Fejdych.
Problemy z tym związane gmina Prudnik zgłosiła już duńskiemu producentowi. Usługę dostarczenia mobilnego parkietu wykonała jednak polska firma. Burmistrz Prudnika uspakaja, że nie ma zagrożenia związanego z jesiennymi występami Pogoni Prudnik w pierwszej lidze koszykarzy.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn