ZAKSA gorąca jak hiszpańskie słońce
ZAKSA zagrała bardzo poprawnie co wystarczyło by pokonać walczących o każda piłkę Hiszpanów.
Dwa pierwsze sety zaczynały się identycznie. ZAKSA szybko obejmowała prowadzenie po 5:1. Polski zespół jednak zbyt szybko się rozluźniał i tracił punkty. Danijel Galić i Francisco Ruiz zdobywali punkty i było 8:6 w pierwszym i 8:5 w drugim secie. Bohaterem pierwszego seta był rozgrywający ZAKSY Nimir Abdel Aziz, po którego zagrywkach ZAKSA zdobyła aż 5 punktów i objęła prowadzenie 21:16. Seta zakończył serwis w siatkę gracza Teruel i ZAKSA pewnie wygrała 25:19.
Więcej walki było w secie drugim. Kędzierzynianie pewnie prowadzili do stanu 16:12 ale popełnili kilka własnych błędów a po drugiej stronie rozegrał się wenezuelczyk Jesus Chourio i doprowadził do remisu 20:20. W zespole gospodarzy znów pokazał się Dick Kooy a ostatni punkt zdobył "kiwką" Aziz i ZAKSA wygrała 25:23.
W secie trzecim po raz pierwszy na prowadzenie wyszli hiszpanie, którzy zdobyli dwa pierwsze punkty. Jednak chwilę później było 5:4 i 8:7. Oba zespoły grały bardzo ambitnie i walczyły zwłaszcza w obronie. W zespole z Teruel Marc Altayo skutecznie uderzał ze środka a bronił Ruiz a w drużynie gospodarzy dobrze zaprezentował się wprowadzony za Dominika Witczaka na atak Kay Van Dijk.
Po ataku Kooya zrobiło się 16:12 i do końca ZAKSA kontrolowała przebieg zdarzeń na parkiecie. W końcówce bezbłędny był Lucas Loh i ZAKSA wyszła na 21:17 a po ataku ze środka Łukasza Wiśniewskiego wygrała 25:19 i cały mecz 3:0.
- To jeszcze nie koniec , Hiszpanie na pewno będą chcieli się zrewanżować u siebie. Na pewno będzie nam ciężko ale stać nas na wygranie co najmniej dwóch setów - mówi trener ZAKSY Sebastian Świderski. Trener gości Carlos Carreno Cejudo zaznaczył, że mecz nie był wcale jednostronny. - 3:0 dla ZAKSY zasłużone ale wierzymy w awans mojego zespołu i złotego seta w Teruel - zakończył Hiszpan.
Donat Przybylski