Tomasz Kowalski odchodzi z AZS-u
- Było kilka powodów mojego odejścia z AZS-u - mówi Tomasz Kowalski
- Zmiana barw klubowych w moim wypadku wiąże się z kilkoma aspektami. Ważne jest to, że po prostu wyprowadziłem się z Opola. Moje życia, zwłaszcza po wypadku potoczyło się innym torem – mówi Kowalski.
- Klub z Wrocławia bardzo mnie wspierał po moim wypadku - dodaje Kowalski.
- Po wypadku bardzo wspierał mnie wojskowy zespół sportowy we Wrocławiu. Przez ten cały czas to oni mieli największy wpływ na to, że udało mi się powrócić do sportu. Prawdopodobnie już wcześniej zmieniałbym barwy, gdyby nie ten wypadek. Niestety muszę się pożegnać z klubem z Opole, ale na pewno nigdy nie zapomnę tego miasta – dodaje judoka.
- To strata, której prawdopodobnie nie załatamy - dodaje wieloletni trener Tomasza Kowalskiego, Edward Faciejew.
- Po 18 latach ciężkiej pracy tracimy z naszego środowiska największy – obok Pawła Nastuli – talent polskiego judo. Odejście Tomka to bardzo duża rana w organizmie naszego klubu. Pozostało nam cytowanie Freddiego Mercury’ego, „Show must go on” – dodaje trener Faciejew.
Judoka był jednym z faworytów do zdobycia medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012. Niestety jego karierę przerwał groźny wypadek, który wykluczył go z rywalizacji na dwa lata. Tomasz Kowalski wrócił po przerwie na tatami i niedawno zdobył srebrny medal mistrzostw Polski.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Kacper Śnigórski