Opolanie zaczęli z animuszem i raz po raz próbowali użądlić bramkarza Szombierek. Udało się w 11 minucie kiedy to przytomnie w polu karnym zachował się Krzysztof Gancarczyk i pokonał golkipera gości. Podopieczni trenera Zbigniewa Smółki chwilę później mogli prowadzić 2:0, ale świetną obroną popisał się bramkarz bytomian. Jego vis - a - vis, Filip Wichman także popisał się fantastyczną paradą kiedy to odbił strzał z najbliższej odległości w tylko sobie wiadomy sposób. Ręce składały się same do oklasków.
Druga odsłona rozpoczęła się od ataków Szombierek, ale nasza obrona, poza kilkoma momentami, spisywała się bez zarzuty. Podobnie zresztą jak Wichman. W 72 minucie za faul na Adrianie Droszczaku czerwoną kartkę ujrzał piłkarz gości i Odra grała w przewadze, której przez 9 minut nie umiała wykorzystać. W 81 minucie akcja dwójki rezerwowych rozstrzygnęła losy tego pojedynku. Cudowne podanie Dawida Wolnego przyjął Mateusz Gancarczyk i zza pola karnego przymierzył idealnie. Bramkarz gości był wysunięty kilka metrów przed bramkę i piłka na nim wpadła do siatki. Wobec porażki Polonii Bytom ze Skrą Częstochowa 1:2 opolanie z dorobkiem 37 punktów (tyle co Polonia) są na pierwszym miejscu w tabeli.

Po meczu, podczas konferencji prasowej mecz podsumowali trenerzy Zbigniew Smółka oraz Krzysztof Górecko.

Adam Wołek