ZAKSA - Resovia 0:3
To był prawdziwy mecz walki. Od początku oba zespoły postawiły na mocną zagrywkę i oba walczyły o każdą piłkę w pola. O zwycięstwie w poszczególnych setach decydowały detale. Niestety szczęście tym razem sprzyjało zespołowi z Podkarpacia, który w poszczególnych partiach wygrywał do 28:26, 25:23 i 25:18.
We wszystkich trzech partiach goście na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy prowadzeniu 8:7. W secie pierwszym ZAKSA odskoczyła na 20:16 po asie serwisowym Aziza i wydawało się, że za chwilę partia dobiegnie końca a tym czasem goście za sprawą Tichaczka i Buszka zdobyli dwa ostatnie punty i wygrali seta.
W partii drugiej to Resovia po akcji Schopsa prowadziła 14:11 ale kędzierzynianie zmniejszyli przewagę rywala do jednego punktu a następnie znów za sprawą trzech z rzędu !!! asów serwisowych Aziza wyszła na prowadzenie 21:19. Niestety i to nie starczyło na rzeszowian. Po błędach własnych a następnie po ataku Konarskiego Resovia ponownie wygrała.
Set trzeci zaczął się od prowadzenia ZAKSY 2:0 a wynik oscylował koło remisu do stanu 11:11. Niestety od momentu kiedy Dick Kooy zaserwował w aut i zrobiło się 14:16 a na zagrywce w zespole gości pojawił się Nowakowski, ZAKSA nie potrafiła przez siedem !!! akcji z rzędu zdobyć punktu i jasnym się stało, że tego spotkania nie wygra.
Mimo porażki gra kędzierzynian zdecydowanie się poprawiła co rokuje dobrze na sobotnie spotkanie w Jastrzębiu.
Donat Przybylski