Zupełnie inne tegoroczne Opolskie Konfrontacje Teatralne
– Zaczynamy od „Pana Tadeusza”, później proponujemy premierę galową „Iwony, księżniczki Burgunda” Krzysztofa Garbaczewskiego, a następnie „Dziady” Mai Kleczewskiej. W ramach wydarzeń okołokonfrontacyjnych organizujemy wieczór wspomnień o Adamie Hanuszkiewiczu, otwarcie wystawy i cztery pokazy filmowe. Nie ma natomiast w tym roku tego, do czego przywykli opolanie, czyli konkursowego przeglądu polskich teatrów zajmujących się klasyką. Nie ma na to pieniędzy i muszę przyznać, że sporo ich brakuje – dodaje Mościcki.
– Mimo, że opolski teatr jako jedyny dostał dwie dotacje z Ministerstwa Kultury, a realizowane w nim projekty – nie tylko konfrontacje, ale także spektakle – są bardzo wysoko oceniane, nie przekłada się to, niestety, na finanse – przekonuje Rafał Mościcki.
O sponsorów też jest coraz trudniej.
– Nie można powiedzieć, że przekazali nam oni wystarczająco dużo, bowiem nigdy nie jest tak, że sponsor opłaci całą sztukę. Musi być ona realizowana w większej części z pieniędzy publicznych, inaczej nie ma szans. Mówi się o 1 procencie na kulturę i tak powinno być, bo sztuka nie jest opłacalna, nie jest czymś, co jest wymierne. Jedno jest natomiast pewne – i o tym mawiają wielcy ludzie – miasto bez kultury przestaje być miastem. Przestaje oddychać – tłumaczy Mościcki.
Dziś (13.04) na deskach opolskiego teatru będzie można zobaczyć dramat „Pan Tadeusz czyli Ostatni Zajazd na Litwie” w reżyserii Mikołaja Grabowskiego w wykonaniu Teatru Starego w Krakowie. To jedyne przedstawienie spoza Opola podczas tegorocznych konfrontacji.
Przeczytaj także:
Opolskie Konfrontacje Teatralne "Klasyka Polska 2012"
Posłuchaj informacji:
Krzysztof Rapp (oprac. KK)