Apetycznie i po staropolsku - w Zopowych pod Głubczycami gospodynie przypomniały kresową kuchnię
Ziemniaczana babka, pałanyci, bułki galicyjskie z kaszą i twarogiem, gołąbki i inne potrawy zagościły na stołach gospodyń podczas Festiwalu Staropolskich Smakołyków zorganizowanego w ramach projektu "Podróże Kulinarne po Kresach Wschodnich".
Gospodynie z Lewic przygotowały gołąbki z tartych ziemniaków. - Nasze mamy piekły je w piecach chlebowych - wspominała członkini koła Zofia Kołodziej. Koło gospodyń wiejskich w Bogdanowicach podało bułeczki nadziewane kaszą, kaszą z twarogiem lub kapustą kiszoną, a do tego zsiadłe mleko. - Jadło żniwiarza, bułeczki galicjanki, piróg ze Wschodu - mają różną nazwę w zależności od regionu - tłumaczyła przedstawicielka koła, Biegus Bogusława. Gospodynie z Zopowych na swój stół przygotowały kilka dań, między innymi kartoflaki białoruskie nadziewane pieczarkami z cebulką oraz pierożki drożdżowe z piekarnika z kapustą i grzybami. - Większość przepisów jest jeszcze od naszych prababek, oczywiście smakują naszym dzieciom - mówiła Iwona Szymuś, gospodyni z koła, które pełniło rolę gospodarza całego wydarzenia.
Patroni wydarzenia to poseł na Sejm RP Katarzyna Czochara, Koło Gospodyń Wiejskich „Sudety” w Moszczance oraz Stowarzyszenie Miłośników Wsi Moszczanka. - Miałam okazję przypomnieć sobie smaki, które znałam z dzieciństwa - mówiła Katarzyna Czochara. - Przepyszne smakołyki, typowe potrawy z Kresów Wschodnich, które również przygotowywała moja babcia - wspominała.
Jury brało pod uwagę przede wszystkim, czy potrawa rzeczywiście pochodzi z Kresów, jak smakuje oraz to, czy została estetycznie podana. Przewodnicząca jury Iwona Musiol zaznaczała, że nie da się dokładnie odtworzyć smaków, bo zmieniły się już urządzenia, jakie są wykorzystywane do gotowania potraw. Pozostaje pamięć i wspomnienia, które wracają, przy próbowaniu kolejnych dań. - Teraz takiej kuchni spotyka się bardzo mało. Potrawy są wyśmienite, warto organizować takie imprezy.
Konkurs na najlepszą potrawę wygrało Koło Gospodyń Wiejskich "Zopowy".
Wydarzenie oprócz części kulinarnej miało też oprawę artystyczną – wystąpił Zespół Tańca i Pieśni Nysa, kapela Lewiniacy, a na finał na scenie pojawiła się Eleni. W przyszłym tygodniu kolejny przystanek na trasie kulinarnych podróżników – tym razem zatrzymają się w Moszczance.