Smaganie witkami zamiast dyngusa. Wielkanoc u Czechów.
W Polsce polewamy się wodą, a w Czechach mężczyźni biją kobiety wierzbowymi gałązkami - to największa różnica między nami, a południowymi sąsiadami podczas celebrowania Wielkanocy, a dokładnie tradycji Poniedziałku Wielkanocnego. Zwyczaj ten ma gwarantować pannom, że przez cały rok pozostaną zdrowe i piękne. Zaś w Wielką Środę wierzenia ludowe zabraniają tego dnia się dąsać.
Do dziś w niektórych miejscach w Czechach wciąż kultywowany jest zwyczaj święcenia pokarmów i to odbywa się w Niedzielę Wielkanocną.
- W niedzielę przychodzi się na mszę, jednak ja nie spotkałem się z mszami rezurekcyjnymi, tak jak to jest u nas. My mówimy rezurekcja, a w języku czeskim to znaczy wskrzeszenie zmarłych i już wiemy o co chodzi. Czesi na święta najczęściej wyjeżdżają ze swoich domów, więc nie ma tej tradycji wielkanocnego śniadania, jest tylko uroczysty obiad - dodaje Szymkowicz.
Dodajmy, że Czesi świętują Wielkanoc dłużej niż my, ponieważ od trzech lat Wielki Piątek jest tam dniem wolnym od pracy.