"Wodecki. Tak mi wyszło" - promocja książki o artyście związanym z opolskim festiwalem
Współautor książki o Zbigniewie Wodeckim - Kamil Bałuk spotkał się z czytelnikami w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu.
"Wodecki. Tak mi wyszło" - to książka składająca się z dwóch części: wywiadów ze znanym piosenkarzem przeprowadzonych przez Wacława Krupińskiego i reportaży napisanych przez Kamila Bałuka na podstawie rozmów z tymi, którzy znali Wodeckiego.
- Moja część książki opiera się na rozmowach, wycinkach prasowych, wywiadach, które znalazłem w sieci, w radiu i telewizji - mówi Kamil Bałuk. Dodaje, że nigdy z samym Wodeckim nie rozmawiał.
- Wodecki w moim reportażu bywa czasami smutny i zawiedziony. Czasami się mierzy z czasami, w których żył, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. W latach siedemdziesiątych pisał troszeczkę zbyt melancholijnie, jak na epokę piosenki. W osiemdziesiątych, z kolei jego wyobraźnia muzyczna musiała się mierzyć z siermięgą, brakami w studiach, nie do końca kompetentnymi akustykami. To wszystko bardzo hamowało jego wyobraźnię. Potem po latach stał się tym Wodeckim, którego znaliśmy, czyli uśmiechniętym, zawsze mówiącym coś od siebie, jakąś anegdotkę - dodaje autor książki.
Spotkanie prowadziła dr Sylwia Gawłowska z Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu.
Zbigniew Wodecki był nieodzownym artystą Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, wielokrotnie na nim otrzymywał nagrody i wyróżnienia. Książka powstała po śmierci artysty.
- Moja część książki opiera się na rozmowach, wycinkach prasowych, wywiadach, które znalazłem w sieci, w radiu i telewizji - mówi Kamil Bałuk. Dodaje, że nigdy z samym Wodeckim nie rozmawiał.
- Wodecki w moim reportażu bywa czasami smutny i zawiedziony. Czasami się mierzy z czasami, w których żył, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. W latach siedemdziesiątych pisał troszeczkę zbyt melancholijnie, jak na epokę piosenki. W osiemdziesiątych, z kolei jego wyobraźnia muzyczna musiała się mierzyć z siermięgą, brakami w studiach, nie do końca kompetentnymi akustykami. To wszystko bardzo hamowało jego wyobraźnię. Potem po latach stał się tym Wodeckim, którego znaliśmy, czyli uśmiechniętym, zawsze mówiącym coś od siebie, jakąś anegdotkę - dodaje autor książki.
Spotkanie prowadziła dr Sylwia Gawłowska z Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu.
Zbigniew Wodecki był nieodzownym artystą Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, wielokrotnie na nim otrzymywał nagrody i wyróżnienia. Książka powstała po śmierci artysty.