"Isztar" Jarosława Prusińskiego - książka o dwóch obliczach
Isztar - bogini miłości i wojny to główna bohaterka powieści Jarosława Prusińskiego. Książka ma dwa oblicza. To z jednej strony science fiction, a z drugiej proza historyczna. Posiada także dwie frontowe okładki.
Autora zapytaliśmy dlaczego zdecydował się na nietypowy zabieg edytorski, bowiem książę można czytać tylko do połowy, a potem należy ją odwrócić i zacząć od nowa z drugiej strony.
- Pomysł na książkę o dwóch okładkach narodził się samoistnie - mówi Prusiński. - Chciałem pokazać świat starożytny od strony mityczno-historycznej, a z drugiej strony od strony współczesnego mężczyzny. Chciałem pokazać zderzenie dwóch światów, kultur, czasów i podejścia do moralności. W naszej chrześcijańskiej tradycji seks jest grzeszny i brudny, a dla Sumerów by święty, był jak modlitwa. Na początku miał to być typowy przekładaniec, ale pomyślałem, że byłoby to ze szkodą dla opowieści. No i stąd dwie opowieści i dwie okładki schodzące się w środku - wyjaśnia.
W jaki sposób autor łączy gatunek SF z książką historyczną?
- Isztar jest książką SF. Mamy tu podróżnika w czasie. To trochę podobnie do książek Silverberga, którego fascynację Sumerem podzielam. Jest tu cały zestaw narzędzi znanych z powieści science fiction. ALE… - tłumaczy autor. - Mamy też sumeryjską mitologię i wierne trzymanie się zapisów znanych z Eposu o Gilgameszu. Choć oczywiście bawię się faktami i nadaję im nowe interpretacje. Ostatnio rozmawiałem z historykiem, który przeczytał Isztar i chwaląc książkę powiedział, że niestety ludzie nie znający historii Sumeru nie wychwycą wszystkich smaczków, jakie są w tej powieści. Możliwe, ale może Czytelnik zachęcony książką poczyta trochę o tej cywilizacji, a potem wróci do lektury raz jeszcze? - dodaje.
- Dlaczego łączę gatunki? Bo mogę, bo tak czuję, bo wydawnictwo niczego mi nie narzuca - podsumowuje autor. - I na tym pograniczu czuję się chyba najlepiej. A jak to wyszło? Niech Czytelnicy ocenią sami - dodaje.
Jarosław Prusiński to autor z Ostrołęki. Jest autorem m.in. trylogii fantasy "Szary Mag" i zbioru opowiadań "Vortex". Nad jego książką "Isztar" Radio Opole sprawuje patronat medialny.
- Pomysł na książkę o dwóch okładkach narodził się samoistnie - mówi Prusiński. - Chciałem pokazać świat starożytny od strony mityczno-historycznej, a z drugiej strony od strony współczesnego mężczyzny. Chciałem pokazać zderzenie dwóch światów, kultur, czasów i podejścia do moralności. W naszej chrześcijańskiej tradycji seks jest grzeszny i brudny, a dla Sumerów by święty, był jak modlitwa. Na początku miał to być typowy przekładaniec, ale pomyślałem, że byłoby to ze szkodą dla opowieści. No i stąd dwie opowieści i dwie okładki schodzące się w środku - wyjaśnia.
W jaki sposób autor łączy gatunek SF z książką historyczną?
- Isztar jest książką SF. Mamy tu podróżnika w czasie. To trochę podobnie do książek Silverberga, którego fascynację Sumerem podzielam. Jest tu cały zestaw narzędzi znanych z powieści science fiction. ALE… - tłumaczy autor. - Mamy też sumeryjską mitologię i wierne trzymanie się zapisów znanych z Eposu o Gilgameszu. Choć oczywiście bawię się faktami i nadaję im nowe interpretacje. Ostatnio rozmawiałem z historykiem, który przeczytał Isztar i chwaląc książkę powiedział, że niestety ludzie nie znający historii Sumeru nie wychwycą wszystkich smaczków, jakie są w tej powieści. Możliwe, ale może Czytelnik zachęcony książką poczyta trochę o tej cywilizacji, a potem wróci do lektury raz jeszcze? - dodaje.
- Dlaczego łączę gatunki? Bo mogę, bo tak czuję, bo wydawnictwo niczego mi nie narzuca - podsumowuje autor. - I na tym pograniczu czuję się chyba najlepiej. A jak to wyszło? Niech Czytelnicy ocenią sami - dodaje.
Jarosław Prusiński to autor z Ostrołęki. Jest autorem m.in. trylogii fantasy "Szary Mag" i zbioru opowiadań "Vortex". Nad jego książką "Isztar" Radio Opole sprawuje patronat medialny.