Krapkowice: gra na trąbce jest najpopularniejsza, ale czy równie perspektywiczna?
Nauka gry na trąbce cieszy się największą popularnością w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Krapkowicach. Z końcem kwietnia minął termin składania wniosków o przyjęcie na rok szkolny 2018/2019, a teraz trwają testy nazwane badaniem przydatności.
Uzdolniona młodzież w wieku od 6 do 16 lat ma do wyboru łącznie 11 instrumentów, między innymi gitarę, puzon czy perkusję.
- Kandydaci często bronią się przed takimi instrumentami jak skrzypce czy wiolonczela - mówi Waldemar Olszewski, dyrektor szkoły. - Koleżanka gra na trąbce, kolega gra na trąbce, to ja też będę grać na trąbce. Błędne podejście, bo tak naprawdę zaczyna brakować skrzypków i wiolonczelistów, a trębaczy, jak się okazuje, jest dookoła dość dużo. Trzeba też patrzeć pod kątem konkurencyjności zawodu czy przyszłości. Za chwilę może okazać się, że o wiele łatwiej jest iść do szkoły drugiego stopnia, grając na wiolonczeli. Wtedy zdawanie jest bezproblemowe, w przeciwieństwie do rywalizacji z dziesięcioma trębaczami.
Dyrektor Olszewski zaznacza, że kadra pedagogiczna sporadycznie sugeruje wybór instrumentu.
- Uczniowie trafiają do nas raczej na konkretne instrumenty, podejmując samodzielne decyzje. To znajduje później uzasadnienie, jeśli chodzi o wymagania stawiane przez nas. Zawsze nauczyciel może powiedzieć „przepraszam bardzo, ale wybrałeś ten instrument”. Moim zdaniem, to dodatkowo motywuje uczniów do pracy.
Dodajmy, że w krapkowickiej szkole muzycznej kształci się obecnie 130 uczniów.
- Kandydaci często bronią się przed takimi instrumentami jak skrzypce czy wiolonczela - mówi Waldemar Olszewski, dyrektor szkoły. - Koleżanka gra na trąbce, kolega gra na trąbce, to ja też będę grać na trąbce. Błędne podejście, bo tak naprawdę zaczyna brakować skrzypków i wiolonczelistów, a trębaczy, jak się okazuje, jest dookoła dość dużo. Trzeba też patrzeć pod kątem konkurencyjności zawodu czy przyszłości. Za chwilę może okazać się, że o wiele łatwiej jest iść do szkoły drugiego stopnia, grając na wiolonczeli. Wtedy zdawanie jest bezproblemowe, w przeciwieństwie do rywalizacji z dziesięcioma trębaczami.
Dyrektor Olszewski zaznacza, że kadra pedagogiczna sporadycznie sugeruje wybór instrumentu.
- Uczniowie trafiają do nas raczej na konkretne instrumenty, podejmując samodzielne decyzje. To znajduje później uzasadnienie, jeśli chodzi o wymagania stawiane przez nas. Zawsze nauczyciel może powiedzieć „przepraszam bardzo, ale wybrałeś ten instrument”. Moim zdaniem, to dodatkowo motywuje uczniów do pracy.
Dodajmy, że w krapkowickiej szkole muzycznej kształci się obecnie 130 uczniów.