Kilkanaście wcieleń meksykańskiej malarki w opolskim "Plastyczniaku"
Fridy Kahlo spacerowały po korytarzach Liceum Plastycznego w Opolu. Kilkanaście uczennic przebrało się za tę meksykańską artystkę. Był także konkurs na najlepszą stylizację, sesja fotograficzna oraz stoisko z meksykańską kuchnią.
- Te wszystkie przebrania są bardzo kolorowe, a nasi uczniowie to kochają - mówi Katarzyna Kubik, nauczycielka historii sztuki. - Kochają w jakiś sposób zaznaczać swoją obecność i podkreślać indywidualność, a myślę, że więcej będzie można zobaczyć na facebooku Plastyczniaka. Chyba tak najłatwiej ocenić wygląd i przygotowanie naszych uczniów - dodaje.
Za Fridę Kahlo przebrały się głównie uczennice, ale pojawił się także jeden pan. Stanisław Sikorski również postanowił upodobnić się do meksykańskiej malarki.
- Chodzi o dobrą zabawę - podkreśla Stanisław. - Podeszliśmy do tego z dość dużą dozą optymizmu, bo to nie miało szans powodzenia przebierać faceta, ale stwierdziliśmy, że jestem jedyną osobą w tej klasie z wąsem i będę wyglądać jak Frida. Padło na mnie, więc zgodziłem się - dodaje.
Tak opolski "Plastyczniak" uczcił dużą wystawę, która gości obecnie w Polsce i prezentowana jest w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Pokazano tam obrazy meksykańskiej artystki i jej męża Diego Rivery.
Za Fridę Kahlo przebrały się głównie uczennice, ale pojawił się także jeden pan. Stanisław Sikorski również postanowił upodobnić się do meksykańskiej malarki.
- Chodzi o dobrą zabawę - podkreśla Stanisław. - Podeszliśmy do tego z dość dużą dozą optymizmu, bo to nie miało szans powodzenia przebierać faceta, ale stwierdziliśmy, że jestem jedyną osobą w tej klasie z wąsem i będę wyglądać jak Frida. Padło na mnie, więc zgodziłem się - dodaje.
Tak opolski "Plastyczniak" uczcił dużą wystawę, która gości obecnie w Polsce i prezentowana jest w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Pokazano tam obrazy meksykańskiej artystki i jej męża Diego Rivery.