Zaduszne wspomnienia. Kramarczyk i Pikuła - powojenni dyrektorzy nyskiego muzeum
1 listopada i Zaduszki to czas przywołania pamięci tych, którzy odeszli, a trwale zapisali się w historii swoich miejscowości. Na nyskim Cmentarzu Jerozolimskim palą się znicze m.in. na grobach poety Josepha von Eichendorffa, pisarki Wandy Pawlik czy ojca śląskiego pożarnictwa Johannesa Hellmanna. Była dyrektor nyskiego muzeum dr Małgorzata Radziewicz zawsze odwiedza też groby pierwszych, powojennych dyrektorów tej placówki - Stanisława Kramarczyka i Franciszka Pikuły.
- Gdyby nie Stanisław Kramarczyk, nie byłoby tak bogatego w zbiory nyskiego muzeum. To on, tuż po wojnie, często z narażeniem życia, odzyskiwał i przywoził do Nysy zagrabione lub przechowywane gdzieś daleko dzieła. Nie miałam okazji go poznać osobiście, za to pracowałam pod okiem kolejnego dyrektora, Franciszka Pikuły, który zaproponował mi zresztą pracę w muzeum - wspomina dr Małgorzata Radziewicz.
Pikuła był człowiekiem renesansu, wielu pasji i zawodów, był artystą, malarzem, grafikiem.
- Nie był miły w codziennych kontaktach, raczej ponury i zamknięty w sobie, bardzo zasadniczy, ale to od niego nauczyłam się pracy muzealnika i nikt nie miał takich jak on wizji aranżacji wystaw i koncepcji pracy ze zbiorami - mówi Radziewicz.
Dodajmy, że zarówno Stanisław Kramarczyk, jak i Franciszek Pikuła byli szykanowani przez ówczesne komunistyczne władze, włącznie z późniejszym zakazem wstępu do muzeum. Obecnie zajmują w tej placówce należne im miejsce. Powstała wystawa prezentująca ich sylwetki i twórczość.
Pikuła był człowiekiem renesansu, wielu pasji i zawodów, był artystą, malarzem, grafikiem.
- Nie był miły w codziennych kontaktach, raczej ponury i zamknięty w sobie, bardzo zasadniczy, ale to od niego nauczyłam się pracy muzealnika i nikt nie miał takich jak on wizji aranżacji wystaw i koncepcji pracy ze zbiorami - mówi Radziewicz.
Dodajmy, że zarówno Stanisław Kramarczyk, jak i Franciszek Pikuła byli szykanowani przez ówczesne komunistyczne władze, włącznie z późniejszym zakazem wstępu do muzeum. Obecnie zajmują w tej placówce należne im miejsce. Powstała wystawa prezentująca ich sylwetki i twórczość.