Przeboje Genesis wiecznie młode. Ray Wilson i jego zespół oczarowali publiczność zgromadzoną w Filharmonii Opolskiej
Uczestnicy odbywającego się w ramach Międzynarodowego Festiwalu Drum Fest koncertu zgotowali muzykom długie owacje na stojąco.
Były wokalista Genesis zaprezentował największe przeboje legendarnej formacji. Nie zabrakło również utworów z solowego dorobku Wilsona i dowodzonego przez niego zespołu Stiltskin. Artysta cieszy się, że może sięgać do tak zróżnicowanego repertuaru. - To po prostu działa. Podoba mi się, jak to funkcjonuje. Zapewniam sobie dobry koncert i świetnie zrównoważoną, dynamiczną muzykę. Część widowni woli więcej moich utworów, część w ogóle ich nie zna i oczekuje więcej Genesis. Staram się więc utrzymać równowagę.
Przed koncertem Ray Wilson odwiedził Radio Opole. Wokalista opowiedział m.in. o tym, dlaczego nie odpowiada mu nastawienie współczesnych producentów muzycznych. - Kiedy słuchasz starych piosenek Boba Dylana, jego gitara jest rozstrojona, a śpiew daleki od doskonałości. Właśnie dzięki temu to jest takie magiczne i wyjątkowe. Kiedy poprawia się muzykę do punktu, w którym technicznie nie ma tam najmniejszej wpadki, brakuje w tym duszy.
Rozmowy z muzykiem będzie można w całości posłuchać w cyklu "Burze w popkulturze" w audycji "Rewiry Kultury".
Przed koncertem Ray Wilson odwiedził Radio Opole. Wokalista opowiedział m.in. o tym, dlaczego nie odpowiada mu nastawienie współczesnych producentów muzycznych. - Kiedy słuchasz starych piosenek Boba Dylana, jego gitara jest rozstrojona, a śpiew daleki od doskonałości. Właśnie dzięki temu to jest takie magiczne i wyjątkowe. Kiedy poprawia się muzykę do punktu, w którym technicznie nie ma tam najmniejszej wpadki, brakuje w tym duszy.
Rozmowy z muzykiem będzie można w całości posłuchać w cyklu "Burze w popkulturze" w audycji "Rewiry Kultury".