Fotografuje ludzkie reakcje i emocje, więc dała chętnym kartki z pytaniami
Dziesięć pytań i dziesięć zdjęć pokazujących reakcje oraz emocje na twarzy. To pomysł Krystyny Gerc, fryzjerki interesującej się fotografią.
Inicjatywa w Opolu była otwarta dla wszystkich chętnych. Zadaniem uczestników było czytanie pytań z kartek i jak najbardziej spontaniczne reagowanie na ich treść.
Gerc mówi, że rozmowa jest dla niej rzeczą bardzo naturalną, a do organizacji podobnej akcji skłoniła ją między innymi ciekawość ludzkiej osobowości.
- Kiedy ustawia się człowieka, trudno jest zrobić mu zdjęcie, na którym fajnie prezentuje się. Najczęściej zagadywałam kogoś i wtedy okazywało się, że robił świetne miny. Dlatego pomyślałam o wydrukowaniu kilku pytań, między innymi: Czy lubisz swój głos? Czy wierzysz w duchy? To są rzeczy, nad którymi człowiek musi zastanowić się przez chwilę, a ja nie potrzebuję odpowiedzi – oczekuję jedynie reakcji na twarzy - tłumaczy.
Anna Płonka, jedna z fotografowanych kobiet, ocenia udział bardzo pozytywnie.
- Było bardzo przyjemnie. Spodziewałam się bardziej osobistych pytań, a one po prostu zaskoczyły, więc ciekawa jestem odpowiedzi innych osób. Szczerze mówiąc, nie jestem bardzo śmiała do aparatów, ale pomyślałam, że to może być dobra okazja do próby przełamania się. Nie uważam siebie za osobę fotogeniczną, dlatego było mi nieco trudniej, ale chyba są też ludzie lubiący takie wyzwania - dodaje.
Gerc wyśle do wszystkich uczestników po pięć zdjęć. Dodaje przy tym, że być może w kolejnych miesiącach zorganizuje podobne spotkania związane z fotografią lub socjologią.
Gerc mówi, że rozmowa jest dla niej rzeczą bardzo naturalną, a do organizacji podobnej akcji skłoniła ją między innymi ciekawość ludzkiej osobowości.
- Kiedy ustawia się człowieka, trudno jest zrobić mu zdjęcie, na którym fajnie prezentuje się. Najczęściej zagadywałam kogoś i wtedy okazywało się, że robił świetne miny. Dlatego pomyślałam o wydrukowaniu kilku pytań, między innymi: Czy lubisz swój głos? Czy wierzysz w duchy? To są rzeczy, nad którymi człowiek musi zastanowić się przez chwilę, a ja nie potrzebuję odpowiedzi – oczekuję jedynie reakcji na twarzy - tłumaczy.
Anna Płonka, jedna z fotografowanych kobiet, ocenia udział bardzo pozytywnie.
- Było bardzo przyjemnie. Spodziewałam się bardziej osobistych pytań, a one po prostu zaskoczyły, więc ciekawa jestem odpowiedzi innych osób. Szczerze mówiąc, nie jestem bardzo śmiała do aparatów, ale pomyślałam, że to może być dobra okazja do próby przełamania się. Nie uważam siebie za osobę fotogeniczną, dlatego było mi nieco trudniej, ale chyba są też ludzie lubiący takie wyzwania - dodaje.
Gerc wyśle do wszystkich uczestników po pięć zdjęć. Dodaje przy tym, że być może w kolejnych miesiącach zorganizuje podobne spotkania związane z fotografią lub socjologią.