„Rodzina” i „Fantazy” na początek Opolskich Konfrontacji Teatralnych [ZDJĘCIA]
Za nami pierwszy dzień konfrontacji teatralnych "Klasyka Polska". Widzowie mieli szansę obejrzeć ciekawe przedstawienia, które znalazły się w finale ministerialnego konkursu "Klasyka Żywa".
Konfrontacje rozpoczęły się teatralnie od spotkania z tekstem Antoniego Słonimskiego „Rodzina” w reżyserii Agaty Dyczko w wykonaniu Fundacji „HI ART!” W Warszawie. Opowieść o rodzinie z punktu widzenia ideologii, polityki, ale przede wszystkim relacji między członkami rodziny, które sprowadzają się także do opowiadania się po którejś ze stron. Czy można znaleźć wspólny język?
– Przekora Słonimskiego polega choćby na tym, że głową tytułowej rodziny jest samotny mężczyzna. Hrabia Lekcicki, do którego po trochu zgłaszają się kolejne osoby i okazują się być jego dziećmi. Dlatego nie jest to spektakl o standardowym modelu rodziny polskiej – mówi Agata Dyczko.
"Po Słonimskim" przyszedł czas na pierwszy spektakl konkursowy, czyli „Fantazego” Juliusza Słowackiego w reżyserii Michała Zadary (Teatr Powszechny w Warszawie). Reżyserowi bardzo odpowiada współczesne odczytywanie klasyki.
– Myślę, że teatr jest miejscem, gdzie przede wszystkim należy się bawić. Do smucenia się mamy już dosyć miejsc na świecie i nie trzeba go przenosić jeszcze do teatru. Przy czym według mnie zabawa jest jedną z najważniejszych i najpoważniejszych rzeczy, jakie robi człowiek. Według Fryderyka Schillera człowiek jest człowiekiem odkąd zaczął się bawić – podkreśla Zadara.
– Myślę, że w gruncie rzeczy polski romantyzm jest nieznośny, kiedy nie jest śmieszny. Naprawdę nie da się tego wytrzymać, jeśli traktuje się go zupełnie poważnie. Również dlatego, że ci autorzy także nie traktowali tego poważnie, z Norwidem włącznie – zaznacza reżyser spektaklu.
– Musimy się nauczyć – my nauczyciele, my, którzy pokazujemy ludziom, jaki to jest dramat – że to naprawdę wymaga pewnego dystansu, humoru, ciągłego przymrużenia oka, żeby w ogóle zrozumieć, o co tym autorom chodziło. Jeżeli te utwory będziemy traktować poważnie jako pomnik, to to się staje śmiertelnie nudne i jest nikomu niepotrzebne – stwierdza Zadara.
A dziś przed widzami m.in. „Samuel Zborowski” Juliusza Słowackiego w wykonaniu Teatru im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy, reżyseria i scenografia Paweł Wodziński. /Sprawdź szczegółowy program OKT/
Relacje z OKT w audycjach "Rewiry kultury" (godz. 17:00 - 19:00) - prowadzonych właśnie z teatru, porannym programie "Na dzień dobry" (godz. 9:00 - 12:00), serwisach kulturalnych (10:04 i 16:04), wiadomościach, a także na naszej specjalnej podstronie.
Dodajmy, że w teatrze Opolskie Konfrontacje obserwują Justyna Przyborowicz i Tomasz Zacharewicz - którzy w środku nocy bezpośrednio po spektaklach przygotowali małą pocztówkę dźwiękową opowiadającą o pierwszych konfrontacyjnych prezentacjach.
– Przekora Słonimskiego polega choćby na tym, że głową tytułowej rodziny jest samotny mężczyzna. Hrabia Lekcicki, do którego po trochu zgłaszają się kolejne osoby i okazują się być jego dziećmi. Dlatego nie jest to spektakl o standardowym modelu rodziny polskiej – mówi Agata Dyczko.
"Po Słonimskim" przyszedł czas na pierwszy spektakl konkursowy, czyli „Fantazego” Juliusza Słowackiego w reżyserii Michała Zadary (Teatr Powszechny w Warszawie). Reżyserowi bardzo odpowiada współczesne odczytywanie klasyki.
– Myślę, że teatr jest miejscem, gdzie przede wszystkim należy się bawić. Do smucenia się mamy już dosyć miejsc na świecie i nie trzeba go przenosić jeszcze do teatru. Przy czym według mnie zabawa jest jedną z najważniejszych i najpoważniejszych rzeczy, jakie robi człowiek. Według Fryderyka Schillera człowiek jest człowiekiem odkąd zaczął się bawić – podkreśla Zadara.
– Myślę, że w gruncie rzeczy polski romantyzm jest nieznośny, kiedy nie jest śmieszny. Naprawdę nie da się tego wytrzymać, jeśli traktuje się go zupełnie poważnie. Również dlatego, że ci autorzy także nie traktowali tego poważnie, z Norwidem włącznie – zaznacza reżyser spektaklu.
– Musimy się nauczyć – my nauczyciele, my, którzy pokazujemy ludziom, jaki to jest dramat – że to naprawdę wymaga pewnego dystansu, humoru, ciągłego przymrużenia oka, żeby w ogóle zrozumieć, o co tym autorom chodziło. Jeżeli te utwory będziemy traktować poważnie jako pomnik, to to się staje śmiertelnie nudne i jest nikomu niepotrzebne – stwierdza Zadara.
A dziś przed widzami m.in. „Samuel Zborowski” Juliusza Słowackiego w wykonaniu Teatru im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy, reżyseria i scenografia Paweł Wodziński. /Sprawdź szczegółowy program OKT/
Relacje z OKT w audycjach "Rewiry kultury" (godz. 17:00 - 19:00) - prowadzonych właśnie z teatru, porannym programie "Na dzień dobry" (godz. 9:00 - 12:00), serwisach kulturalnych (10:04 i 16:04), wiadomościach, a także na naszej specjalnej podstronie.
Dodajmy, że w teatrze Opolskie Konfrontacje obserwują Justyna Przyborowicz i Tomasz Zacharewicz - którzy w środku nocy bezpośrednio po spektaklach przygotowali małą pocztówkę dźwiękową opowiadającą o pierwszych konfrontacyjnych prezentacjach.