[FOTO, WIDEO] Barwne stroje, przedstawienia i muzyka, czyli HERODY 2016
Kolędy, pastorałki i jasełka zdominowały weekend w Lewinie Brzeskim. Odbywał się tam 31. Wojewódzki Przegląd Zespołów Kolędniczych HERODY.
Zdaniem Edwarda Podolskiego, organizatora wszystkich edycji konkursu, zespoły prezentują coraz wyższy poziom, towarzyszy im coraz lepsza oprawa, a występy wyglądają jak formy teatralne.
- Kryteria zmieniają się w każdym roku. Ogólne założenie mówi o wyrazie artystycznym i doborze tekstu, jeśli chodzi o folklor oraz etnografię. Oceniana jest oczywiście forma muzyczna, bo wiadomo, że na przykład pastorałki mają własny zaśpiew. Patrzymy także na stroje czy poruszanie się po scenie - przede wszystkim chodzi o zgodność z tradycją - dodaje.
Podolski uważa, że zainteresowanie HERODAMI jest duże, ale nie można go porównywać z edycjami sprzed 15 lat.
Według Józefa Kołodzieja, aktora zespołu teatralnego Faska z Piotrówki, dramatyczne jasełka najlepiej docierają do człowieka. - Co roku zmieniamy scenariusz spektakli - zapewnia. - Przygotowania do występu są bardziej dramatyczne niż przedstawienie. Nie można zwołać się na próby, bo zawsze kogoś brakuje. Ludzie pracują za granicą albo na zmiany, czasem przytrafia się choroba lub nerwy ponoszą kogoś. Jest to pewnego rodzaju doświadczenie, ale nie wygląda to tak pięknie jak na scenie - podkreśla.
Dodajmy, że w Miejsko-Gminnym Domu Kultury wystąpiło 26 zespołów z całej Opolszczyzny.
- Kryteria zmieniają się w każdym roku. Ogólne założenie mówi o wyrazie artystycznym i doborze tekstu, jeśli chodzi o folklor oraz etnografię. Oceniana jest oczywiście forma muzyczna, bo wiadomo, że na przykład pastorałki mają własny zaśpiew. Patrzymy także na stroje czy poruszanie się po scenie - przede wszystkim chodzi o zgodność z tradycją - dodaje.
Podolski uważa, że zainteresowanie HERODAMI jest duże, ale nie można go porównywać z edycjami sprzed 15 lat.
Według Józefa Kołodzieja, aktora zespołu teatralnego Faska z Piotrówki, dramatyczne jasełka najlepiej docierają do człowieka. - Co roku zmieniamy scenariusz spektakli - zapewnia. - Przygotowania do występu są bardziej dramatyczne niż przedstawienie. Nie można zwołać się na próby, bo zawsze kogoś brakuje. Ludzie pracują za granicą albo na zmiany, czasem przytrafia się choroba lub nerwy ponoszą kogoś. Jest to pewnego rodzaju doświadczenie, ale nie wygląda to tak pięknie jak na scenie - podkreśla.
Dodajmy, że w Miejsko-Gminnym Domu Kultury wystąpiło 26 zespołów z całej Opolszczyzny.