Różności na wigilijnych stołach. Dawne kulinaria
- Co dom, to inna tradycja wigilijna, zwłaszcza kulinarna – twierdzi opolska etnografka Elżbieta Wijas-Grocholska.
- Jeżeli ktoś mieszkał w środku lasu, na przykład we wsi Niwki na Opolszczyźnie i miał tylko pola uprawne, to bazował na tym, co miał, czyli na produktach z pól oraz lasu. Jeśli nie było rzeki czy stawu, to ryb nie jedzono - mówi Wijas-Grocholska.
Niezmienną tradycją wigilijną jest przygotowanie dwunastu potraw, jednak są one inne w zależności od regionu.
- Na Śląsku była taka zupa siemieniotka, którą robiono z nasion konopi. Była bardzo pospolita. Najbardziej pożądany był mak, ponieważ jest symbolem płodności. Jedno ziarenko maku wsadzone do ziemi daje nam makówkę, w której jest ponad dwadzieścia tysięcy ziarenek maku! Maku używamy też do przygotowania kutii - mówi Wijas - Grocholska.
Na Śląsku popularne są również śliszki, czyli bułeczki z nadzieniem makowym oraz słodka mołcka, przypominająca budyń. Przygotowywano ją z piernika oraz suszonych owoców.