Janicki w Opolu: Dobre filmy dają przyjemność każdemu widzowi
O telewizji, filmie i reżyserii mówił wczoraj (15.10) Stanisław Janicki w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej. Znany historyk kina zaprezentował też uczestnikom spotkania jeden ze swoich filmów, pt. "Konterfekty króla jegomości", opowiadający o królu Janie III Sobieskim.
Janicki uważa, że dobry film powinien być zrobiony tak, by wszyscy widzowie mogli obejrzeć go z przyjemnością. - To nie zdarza się zbyt często, natomiast jest wiele produkcji na dwóch skrajnych stronach - zaznacza.
- Na jednym skrzydle są filmy ambitne, ale dosyć hermetyczne, bo przeznaczone dla wybranych widzów. Na drugim froncie są filmy nic nie wnoszące, a służące jedynie rozbawieniu - w to celuje dzisiejsza telewizja. W tym przypadku trzeba dbać tylko o przyzwoite zrobienie podobnych filmów. Mamy takie dwa skrzydła, a w środku jest właśnie robienie mądre, zarazem atrakcyjne - przekonuje.
Janicki jest znawcą kina przedwojennego - przez ponad 30 lat prowadził program telewizyjny pt. "W starym kinie". Jego zdaniem, nie sposób porównywać kina dzisiejszego z czasami międzywojnia.
- To były kompletnie inne czasy i trzeba zawsze pamiętać, że zupełnie inni ludzie robili te filmy i zupełnie inni ludzie oglądali te produkcje. Wtedy żyło się według innego obyczaju, poglądu i hierarchii wartości. W dzisiejszych czasach jesteśmy nastawieni na coś zupełnie innego - tłumaczy.
Dodajmy, że Stanisław Janicki wyreżyserował dotychczas ponad 40 filmów, jednak większość z nich - jako produkcje krótkometrażowe - nie jest powszechnie znana.
- Niektóre filmy pokazano tylko raz czy dwa, a później one zniknęły - przyznaje.
- Na jednym skrzydle są filmy ambitne, ale dosyć hermetyczne, bo przeznaczone dla wybranych widzów. Na drugim froncie są filmy nic nie wnoszące, a służące jedynie rozbawieniu - w to celuje dzisiejsza telewizja. W tym przypadku trzeba dbać tylko o przyzwoite zrobienie podobnych filmów. Mamy takie dwa skrzydła, a w środku jest właśnie robienie mądre, zarazem atrakcyjne - przekonuje.
Janicki jest znawcą kina przedwojennego - przez ponad 30 lat prowadził program telewizyjny pt. "W starym kinie". Jego zdaniem, nie sposób porównywać kina dzisiejszego z czasami międzywojnia.
- To były kompletnie inne czasy i trzeba zawsze pamiętać, że zupełnie inni ludzie robili te filmy i zupełnie inni ludzie oglądali te produkcje. Wtedy żyło się według innego obyczaju, poglądu i hierarchii wartości. W dzisiejszych czasach jesteśmy nastawieni na coś zupełnie innego - tłumaczy.
Dodajmy, że Stanisław Janicki wyreżyserował dotychczas ponad 40 filmów, jednak większość z nich - jako produkcje krótkometrażowe - nie jest powszechnie znana.
- Niektóre filmy pokazano tylko raz czy dwa, a później one zniknęły - przyznaje.