My – knedliczki, Czesi – bigos
Gospodynie ze stowarzyszenia "Wilamowice" napisały projekt dotyczący przygranicznej współpracy, którego osią było "wymienne" gotowanie.
Widok gospodyń z Vrbna, które na nyskim rynku serwują knedle i czeskie zrazy a obok na wilamowickim stosiku pachną gołąbki z kaszą gryczaną i pierogi, już nikogo nie dziwi. Teraz oba współpracujące stowarzyszenia chcą odmienić role i poprzez tzw. garnek, dodatkowo zacieśnić przyjacielskie kontakty. Wprawdzie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło dofinansowania tego projektu, jednak panie są zdeterminowane i korzystają ze wsparcia z innych funduszy.
- I tak dopniemy swego - mówi Joanna Gach ze Stowarzyszenia Wilamowice.
Poparcie dla projektu obiecuje także nyskie starostwo a konkretnie szef promocji Anatol Bukała. Dodajmy, że Stowarzyszenie Wilamowice współpracuje - także kulinarnie - ze stowarzyszeniem z czeskiego Vrbna.
Dorota Kłonowska