Walk Away gra już 30 lat. Koncert z Urszulą Dudziak
Wokalistka wspominała także jak na początku lat dziewięćdziesiątych wspólnie z zespołem Walk Away otwierała koncert amerykańskiego trębacza Milesa Davisa.
- Na próbie nasz zespół grał rewelacyjnie, wszystko było cudownie, były piękne światła i nasza garderoba obok Milesa Davisa - wspomina Dudziak. - Sądziliśmy, że Davis nas usłyszy i może nawet pochwali. Wiązaliśmy z tym wielkie nadzieje. Zbliżał się moment koncertu. Weszliśmy na scenę. Co się okazało? Dźwięk był fatalny, świateł w ogóle nie było. Potraktowano nas naprawdę po macoszemu.
- Jeśli chodzi o zespół Milesa Davisa to była taka zasada, o której nie wiedzieliśmy - kontynuuje Dudziak. - Zespół otwierający, jeśli dobrze brzmi, to tym gorzej dla tego zespołu. Chodzi o to, aby całą uwagę publiczność skupiła na głównej gwieździe wieczoru. Byliśmy bardzo zawiedzeni, bo nasz zespół brzmiał źle, fatalnie i cicho. Nie było świateł. Zeszliśmy ze sceny sfrustrowani, ale kiedy Miles Davis zaczął grać, to wszystko mu wybaczyliśmy - dodaje.
Zespół Walk Away i Urszula Dudziak wystąpili wczoraj w Filharmonii Opolskiej. Radio Opole objęło wydarzenie patronatem medialnym.
Katarzyna Zawadzka