"Coś wspaniałego i coś jeszcze". Spektakl Teatrowni w Opolu
- Udział w tym spektaklu to dla nas pokonywanie własnych barier i ograniczeń - mówią uczestniczki warsztatów. - Każdy z nas musi się zmierzyć ze sobą, ze swoimi lękami i ograniczeniami. Nauczyłyśmy się otwartości i bliskości siebie. Nasi mentorzy pokazują nam, jak można być blisko siebie. Każdy najmniejszy gest na scenie nigdy nie jest pusty, zawsze coś pokazuje - dodają.
- Uwalniamy emocje, które każdy z nas w sobie ma. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo jesteśmy zabiegani, mamy kredyt, pracę albo jest gorąco, nie chce nam się stać w kolejce lub zepsuł się samochód - mówi Grażyna Misiorowska, która wspólnie z Maciejem Namysło reżyseruje przedstawienie. - To, co jest istotą człowieczeństwa, zakopujemy, nie myślimy, staje się to dla nas niewidzialne, ale to wszystko w nas jest... Każdy z nas jest czasem zakochany, chory, nieszczęśliwy, głodny namiętności, przeżycia wielkiego romansu, seksu w wieku bardzo dojrzałym, bliskości, macierzyństwa - dodaje.
Premiera spektaklu „Coś wspaniałego i coś jeszcze” opolskiej Teatrowni już w niedziele o godz. 19:00. Przedstawienie zostanie powtórzone także w poniedziałek.
Katarzyna Zawadzka